Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2022, 21:23   #10
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Karczma “Pod Skocznym Zającem” na podzamczu Lenkster

Propozycja wyprawy do rzekomego matecznika goblinów wywołała w Grecie mieszane uczucia. Wciśnięta w róg izby kobieta upiła z dzbanka łyk taniego rozwodnionego piwa rozważając w myślach odpowiedź na propozycję wysłanniczek von Falkenhorsta. W pamięci wciąż miała ich niewytłumaczalne zachowanie na targowisku, kiedy bez zająknięcia wprowadziły w błąd łowczynie głów miast wydać im idealnie pasującą do opowieści Gretę. Herschel wciąż nie znalazła odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak postąpiły i czy zamierzały w przyszłości wykorzystać swoją pozycję do wyrafinowanego szantażu. Im dłużej na tym myślała, tym bardziej czuła się zbita z tropu.

Postawiona w tak niewygodnej sytuacji, czując na dodatek na sobie znaczące spojrzenia Petry i Inez taksujących wzrokiem jej nierówno przycięte włosy, Greta czuła, że nie może w żaden sposób odmówić propozycji. To musiał być test, próba lojalności i odwagi. Jej rezultat mógł przesądzić o ostatecznym wyborze obu werbowniczek: zabrania Grety ze sobą do Bastionu bądź wydania jej w ręce wymiaru sprawiedliwości.

Łowczyni skubnęła zębami wargi, ponownie upiła łyczek piwa. Wiedziała, że nie może sobie pozwolić na otumanienie alkoholem zmysłów, na osłabienie swej czujności.

- Niechaj nie zwiedzie was ich mały rozmiar - powiedziała pochylając się w stronę rozmówczyń - Są podstępne i okrutne, w kupie prawdziwie zawzięte. Mus im sporo krwi utoczyć, aby czmychnęły, kurwie pomioty. I lubują się w ludzkim mięsie równie bardzo jak w mięsie koni czy mułów.

Umilkła na chwilę przywołując do pamięci wspomnienie znalezionego na krańcu górskiego jaru wygasłego ogniska i zagrzebanych w zimnym popiele ogryzionych do czysta ludzkich kości, należących do gromadki wypasających kozy pasterskich dzieci. Nie było to jedyne wspomnienie Grety tyczące się goblinów i bynajmniej nie najbardziej dla niej wstrząsające, ale tych gorszych nie poważyła się przypominać.

- Świetnie słyszą po ćmicy i widzą w niej jak koty - podjęła swój wywód - I Taal jeden wie jak potrafią cokolwiek wywęszyć w tym swoim smrodzie, ale ludzką woń rozpoznają. Tedy jeśli mam was poprowadzić do tej pieczary, dobrze rozważcie, czyście na to gotowe. Zadbajcie o ciemne ubiory, poczernijcie stal oręża. Przygotujcie liny, najlepiej z kotwami, bo nie wiadomo, czy nie będzie was trzeba kędyś spuszczać na tych linach. I zamiast pochodni lampy na olej z opuszczanymi zasłonami, idzie takie dostać u kowali w twierdzy. Łuczywa widać z daleka, takich lamp zaś nie trza gasić i rozpalać na nowo, styknie opuścić albo dźwignąć płytkę.

Wygłaszając swe rady Greta starała się dzielić spojrzenie pomiędzy Petrę i Inez, ale oczy uparcie nie chciały słuchać jej poleceń, co rusz umykając w bok ku siedzącej nieco dalej przy stole postaci.

Łowczyni nigdy jeszcze nie widziała z tak bliska przedstawicielki Starszego Ludu, na dodatek niewiasty. Postać elfki działała na nią niczym magnes na opiłki metalu, przykuwając uwagę z przerażającą wręcz skutecznością. Nieludzkie rysy twarzy, jakże piękne w swej odmienności, nieskazitelnie gładka skóra, jedwabiste sploty włosów; każdy aspekt aparycji elfki sprawiał, że zerkająca na nią Greta czuła się coraz bardziej szkaradna i odpychająca dla wszystkich z wyjątkiem przeklętych przez bogów Lommów.

- Rzeknijcie, kiedy chcecie ruszyć, a będę czekać na opłotkach - dodała odsuwając od siebie wciąż do połowy pełny dzbanek piwa i podnosząc się z ławy - Mus mi poczynić parę sprawunków, nim opuścimy podzamcze.

Drogi MG, Greta właśnie zadeklarowała udział w wyprawie. Jej trzos jest żałośnie pustawy, toteż ośmieliła się zasugerować pryncypałkom, aby to one zatroszczyły się o liny, kotwy i oświetlenie na czas eksploracji pieczary. Sama uda się pomiędzy rzemieślnicze budy i szopy, by znaleźć jakiegoś węglarza i kupić od niego za garść miedziaków woreczek sadzy.


 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline