W tytule tematu umieściłam stwierdzenie pożyczone od
Jaśmina, dodałam tylko znak zapytania. Mam nadzieję, że wybaczy mi tę pożyczkę.
No bo czy naprawdę żadna z Waszych pociech, a także Wy sami będąc w wieku mocno nieletnim, nie natrafiliście na coś, co poprzez strach zapadło Wam w pamięć?
Jako że wypada mi zacząć, wyznam, że dla mnie taką wczesną zmorą były sławne
Kryształowe Czaszki.
To za sprawą książki o nich, która wpadła mi w ręce w bibliotece i zawierała wielce sugestywne zdjęcia owych artefaktów, wpatrujących się w czytelnika złowrogo pustymi oczodołami.
Tak, wtedy robiły wrażenie.
Po kilku koszmarnych snach sprawa, co prawda, rozeszła się po kościach, ale pamięć takich zdarzeń chyba zawsze z nami zostaje.
No to pora na kolejną opowieść.