Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-04-2022, 23:16   #14
Lua Nova
 
Lua Nova's Avatar
 
Reputacja: 1 Lua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputację
19 Pflugzeit 2520, górzyste okolice Lenkster

Melissa całą drogę milczała, nie przeszkadzało jej to jednak, lubiła milczeć i obserwować. Na wyprawę na gobliny zabrała ze sobą swoich trzech ochroniarzy, Lenarda, Wilhelma i Hektora. Trzej bracia siedzieli dookoła niej i pilnowali jej bezpieczeństwa, obserwując czujnym wzrokiem pozostałych pasażerów wozu. Medyczka uśmiechnęła się do siebie, widząc, że obecność Davandrell trochę ich rozprasza, zwłaszcza najmłodszego, Hektora, który od czasu do czasu zerkał ciekawie na elfkę. Ona sama również skorzystałą z okazji by lepiej przyjrzeć się nowym towarzyszom. Wszak przyjdzie jej wkrótce podróżować z nimi do Bastionu. Sporo już podróżowała i widziała już przedstawicieli zarówno elfiej jak i krasnoludzkiej rasy, nie mniej zaskoczyło ją, że trójka najemników wydaje się być w bardzo dobrej komitywie. Ona sama nigdy nie oceniała po pozorach, wolała poznać daną osobę zanim powzięła o niej opinię, poza tym uwielbiałą obserwować. Tym razem miała pod dostatkiem ciekawych obiektów. Kolejna nowa twarz należała do Grety. Melissa przysłuchiwała się rozmowie łowczyni z Petrą i Inez. Co prawda dotarły do niej pewne plotki, ale jak to jest z plotkami, nie zawsze są one blisko prawdy. Łuczniczka wyglądała jednak na zaniepokojoną, a Petra zdawała się dobrze bawić jej kosztem. Póki co, nikt nie próbował jej zagadywać i nie zadawał pytań, mogła więc nieco odpłynąć myślami do wczorajszej rozmowy ze śledczym. Melissa lubiła zagadki i tajemnice i cała sprawa ją frapowała, natomiast sam śledczy nie do końca jej się spodobał i wzbudzał w niej pewien niepokój. Wolała nie wpakować się w żadne kłopoty. Choć biorąc pod uwagę, że właśnie jechała rozklekotanym wozem w środek lasu podczas deszczu i gradu, by zapolować na gobliny nie świadczył o jej zdrowym rozsądku. Wmawiała sobie jednak, że to dobra okazja poznać lepiej umiejętności i charaktery osób, z którymi przyjdzie jej spędzić kolejne miesiące w Bastionie.

Kiedy się zatrzymali, wyszła ostatnia. Lenard pomógł jej wysiąść z powozu. Naciągnęła ciepły kaptur na głowę, chroniąc się przed gradem i wiatrem. Lepiej będzie jak będzie się trzymała raczej z tyłu i nie przeszkadzała w walce. Wyciągnęła swój łuk, starając się puki co osłaniać go przed kiepskimi warunkami pogodowymi i nałożyła cięciwę. Nie była najlepszym strzelcem, ale przynajmniej wiedziała jak prawidłowo się posługiwać tym tałatajstwem. Przy pasie miała przywiązany buzdygan w razie gdyby musiała się bronić bezpośrednio. Po prawdzie, to nie miała zbyt wielu okazji by korzystać z broni. Jej ochroniarze zawsze dobrze się spisywali. Na żarty Petry o orgii pokręciła tylko głową i lekko się uśmiechnęła, zdążyła już przywyknąć do pokręconego poczucia humoru przyjaciółki.
- Może zostaniesz przy wozie Inez? - Zwróciła się do eleganckiej kobiety. - Hektor zostałby z tobą, dla bezpieczeństwa.

Kiedy pochód ruszył za Olgą, Melissa szła ostatnia, a wraz z nią Lenard i Wilhelm, bacznie obserwujący okolicę. Podczas, kiedy Greta sprawdzała wejście do groty, medyczka dała znać swoim ludziom, by byli gotowi, ale nadal trzymała się z tyłu. Wolała nie wchodzić w drogę krasnoludowi i elfce, gdyby doszło do starcia. Trzymała łuk w pogotowiu i rozglądała się uważnie, dając znać obu ochroniarzom by również zachowali czujność. Lepiej by żadne paskudztwo nie zaszło ich od strony lasu.
 
__________________
Nawet jeśliś czysty jak kryształ i odmawiasz modlitwę przed zaśnięciem, możesz stać sie likantropem, gdy lśni księżyc w pełni...

Ostatnio edytowane przez Lua Nova : 02-04-2022 o 19:38.
Lua Nova jest offline