Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-04-2022, 14:14   #66
Armiel
 
Armiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Armiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputację
EMMA HARCOURT

Rytuał wyczucia opierał się na zdolnościach, które posiadali obdarzeni mocami ludzie, w tym Fantomy. Za pomocą specjalnych technik koncentracyjnych rytualista "dostrajał się" najpierw do pola magicznego celu, do jego aury. Następnie, wchodząc w swoistego rodzaju trans, "skanował" - to chyba było najwłaściwsze słowo - to pole, próbując wyczuć wszelkie odstępstwa, nieprawidłowości czy "zabrudzenia". Nie był to zbyt trudny rytuał, ale jego efekty były mocno nieprzewidywalne. To, czy uda się wykryć jakieś anomalie, działające zaklęcia, klątwy i inne tego typu magiczne ingerencję w aurę badanej osoby, zależało zarówno o mocy magicznej samej osoby, jak również od mocy, zdolności i subtelności w czynieniu zaklęć ewentualnego agresora. Rytuał wymagał zatem nie tylko umiejętności, koncentracji i biegłości ale również spokoju i szczęścia.

Aura Fincha była dla Emmy jak labirynt, albo wysokogórska wspinaczka. Jego moc zdecydowanie przekraczała wszystko, co Emma znała. Nawet silne Fenomeny były przy niej niczym dzieci przy silnym dorosłym. Jakby O'Hara nigdy nie był człowiekiem, lecz jakąś istotą nie przejmującą się ludzkimi ograniczeniami dotyczącymi mocy i magii. Trafiając na kolejne skupiska i ogniska mocy zaczynała rozumieć, czemu wzbudzał takie przerażenie w wielu Fenomenach. Był ponad nimi. Był nie ofiarą lecz dominatorem. Dlaczego? Nie potrafiła znaleźć wyjaśnienia dla takiego potężnego ładunku mistycznej energii. Emma ślizgała się przez sploty mocy, szybko rozróżniając to, co było wewnętrzną aurą Fincha. Szybko nauczyła się rozpoznawać emanację Pieczęci i to, w jaki sposób wplotła się ona w O'Harę. Zrozumiała też, że Pieczęć nie była darem, lecz swoistego rodzaju ssakiem. Działała w dwie strony, jeżeli tak tego życzyłby sobie Jehudiel. Archanioł mógł, gdyby to było mu potrzebne, czerpać siły z człowieka. Po co?! Przecież siła O'Hary … zaraz. Czyżby Finch był potężniejszy od tego, kto podarował mu swoją Pieczęć. Wydawało się to niedorzeczne, ale …

Zanurzając swoje zmysły w te skomplikowane węzły i sploty tworzące tę oszałamiającą, magiczną aurę Fincha O'Hary, Emma poczuła nagle coś. Jakieś pulsujące ciepło będące niczym migoczący, ledwie zauważalny punkcik czegoś .. obcego. Obcej energii. Wbity pomiędzy "supły" wewnętrznej magii O'Hary. Mała szpilka. Dyskretna, po mistrzowsku wbita igiełka. Drzazga. Ktokolwiek ją umieścił, był arcymistrzem w swojej dziedzinie. Naprawdę. Finezyjna, doskonała robota. I skuteczna.

Jej działanie było dla Emmy niezrozumiałe. Domyślała się, że w jakiś sposób blokuje zdolności regeneracyjne Fincha i dodatkowo, w sposób dyskretny, powoduje wygaszanie, bardzo powolne i niemal niezauważalne, niektórych procesów życiowych. To było zaplanowane morderstwo. Za kilkanaście, może kilkadziesiąt godzin, O'Hara będzie martwy. Chyba. Bo pod tym względem pewności też nie miała. Umiejętności i zdolności magiczne tego, kto rzucił zaklęcie były … niesamowite.

Musnęła raz jeszcze energię spinającą czar, zastanawiając się, czy zdołałaby jakoś unieszkodliwić urok, bez zrobienia krzywdy Finchowi. Uznała jednak, że to niewykonalne dla niej samej. Miała już kończyć skan, gdy poczuła jakieś muśnięcie magii na jej aurze. Ktoś chyba poczuł, że odkryła jego drzazgę. Nie zareagował jednak, a gdy chciała się skoncentrować, wyśledzić źródło tej ingerencji, coś przerwało jej koncentrację i … więź zerwała się.

- Hej. Wszystko z tobą w porządku?

To była Alicja. Stała w drzwiach, w samej podkoszulce i krótkich spodenkach, przyglądając się jej z uwagą i troską.

- Zapukałam kilka razy, nawet zawołałam cię po imieniu, ale nie odpowiadałaś. Zaniepokoiłam się.

Słowa Kopaczki dochodziły do niej jakby zza jakiejś ściany, bo Emma dopiero "przestawiała" swoje zmysły z magicznego postrzegania na te zwykłe.

- Gemma chce się z tobą zobaczyć - Alicja spojrzała na Fincha. - Mówi, że to jest związane z tym pacanem. I że to ważne. Idź do niej, czeka przed głównym wejściem do budynku. Ja popilnuję tego dziadygi.
 
Armiel jest offline