Wenus zaklaskała trzykrotnie, ledwo dotykając o siebie opuszki palców. Ciężko było zgadnąć czy oklaski są szczere, czy ironiczne ? - Podoba mi się, twoja pomysłowość Córko szczegóły pozostawiam tobie - Wenus wstała, obeszła stolik z gracją łani i złożyła na czole Iris krótki pocałunek.
Malarka poczuła, jak jej mózg przyszywa elektryczny impuls i nagle... Znała magiczne zaklęcia! - Dałam ci nową tożsamość, piękny strój, nakarmiłam twoje ciało. Dałam ci magię oraz cel a teraz ruszaj w świat Córko powiększać Dom Wenus! Będę cię obserwować, gdybyś czegoś ode mnie potrzebowała, możesz się pomodlić, ale nie nadużywaj mojej łaski oraz uwagi- Powiedziała Bogini tonem sugerującym, że jej łaskę można bardzo szybko stracić.
Przybrała dynamiczną pozę, jakby ktoś szkicował jej portret i rozpłynęła się w ferii różowo-czerwono - fioletowych świateł. |