"Cholera, to jakaś arena! Lepiej nie mogłem trafić." - pomyślał Mervil. Wyglądało na to, że elf resztę swojego, jakże krótko zapowiadającego się życia, spędzi właśnie w tym miejscu. Będzie walczył z podobnymi do tego wielkiego węża stworami bądź z jakimiś niewolnikami, aż w końcu trafi kosa na kamień. Taka wizja przyszłości mimo wszystko wzmocniła morale Mervila. Nie miał zamiaru się poddać, miał zamiar walczyć o swoje życie. Elf złapał miecz rzucony mu przez jakiegoś człowieka i z rozczarowaniem stwierdził, że broń nie jest tak dobrze wykonana jak ta, którą stracił podczas podróży po klejnot. "Lepsze to niż nic" - pomyślał. Nie miał zamiaru czekać na jakiś ruch ze strony ogromnego węża, sam ruszył do ataku. Podbiegł do gada i wybił się w górę wykonując salto z zamiarem wbicia miecza w mózg węża podczas przelotu nad jego głową.
__________________ "Podróż się przeciąga, lecz ty panuj nad sobą
Sprawdź, czy działa miecz, wracamy inną drogą"
Ostatnio edytowane przez TwoHandedSword : 09-09-2007 o 16:22.
|