Gdy Wellgar dowiedział się, że za śmiercią Sterna stoi gang szmuglerów z domu alchemika, od razu zapytał czy udało wam się wymierzyć sprawiedliwość. Po otrzymaniu odpowiedzi, że do miasta sprowadziliście tylko trzech opryszków a pozostałych ostrzegliście liścikiem, kapłan Procana załamał ręce.

-Co z was za poszukiwacze przygód? Reszta gangu zapewne ucieknie unikając kary. Wywiozą kontrabandę, która mogłaby paść waszym łupem i będą dalej prowadzić działalność okazyjnie mordując innych awanturników. Trudno, co się stało to się nie odstanie. Przenocujcie teraz a ja przygotuję ciało do pochówku.


Rano obudzili was strażnicy miejscy. Kazali wam iść ze sobą ponieważ Radny Eliander Fireborn chciał się z wami rozmówić.

Radny Eliander był wysokim szpakowatym mężczyzną po czterdziestce. Zamiast prawej nogi miał drewniana protezę. Oprócz tego nosił napierśnik z godłem Keolandu i miał przytroczony miecz. Powitał was uprzejmie.

-Witajcie! Nie będę mówił długo, bo i nie ma o czym. Mając informacje od strażników, którzy was wpuszczali do miasta i wyciągnięte od opryszków, których przyprowadziliście posłałem czym prędzej konny patrol do domu alchemika. Zastali pusty dom. Kontrabanda została wywieziona lub ukryta. Po przemytnikach ani śladu. Niestety tu pokpiliście sprawę ostrzegając ich, ale należą wam się podziękowania i nagroda za odnalezienie i sprowadzenie do miasta ciała młodego Sterna. 30 sztuk złota na głowę będzie w sam raz moim zdaniem. Miasto Słone Bagno wam dziękuje i życzy powodzenia na szlaku. Po pieniądze możecie zgłosić się do skarbnika. Do zobaczenia!

Koniec