Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-04-2022, 21:43   #7
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
@Wszyscy

- Jbc to uzupełniłem doc ze wsparciel mogistycznym o moździerze piechoty. Zaś w ściądze fabularnej wymieniłem punkt "Zagrożenia" na "Stronnictwa na wyspie". To tak trochę pod kątem przygotowań do przerzutu na wyspę i co by można się dowiedzieć od agentów AIM z wyspy i separatystów.



Cytat:
Pisłem.
- Fajoszko, jest jakiś ruch w interesie



Cytat:
Założyłem, że nasz szef będzie obecny w czasie naszego pobytu w koszarach w jakimś zakresie i taka odprawa, jak opisałem w poście, będzie możliwa. Jeśli nie, to można założyć, że to miało miejsce w czasie jego pierwszego spotkania z najemnikami.
- Tak, będzie jako szef misji i bazy. (Stanley, ten stary Brytyjczyk z rekrutacyjnych scenek). Niemniej on zostaje na Grenadzie więc będzie raczej koordynował działania między jedną a drugą wyspą ale w takich warunkach trudno o zdalne dowodzenie. Ale póki najemnicy są na Grenadzie to tak, można z nim swobodnie rozmawiać i spotykać się podobnie jak z innymi najemnikami czy separatystami.



Cytat:
Pytanie jakie zadał Buck jest w sumie i moim pytaniem do MG. Co my mamy tak naprawdę tam robić i jak jest skala naszych działań? Szykując się do posta i czytając materiały złapałem się na tym, że układam w głowie już cały plan działania, z bardzo wieloma rzeczami, które trzeba zrobić, aby te nasz wysepkę oderwać do Wenezueli i to tak, żeby jeszcze zrobić to na naszych warunkach. I jak już miałem to wszystko gotowe, to zdałem sobie sprawę, że w sumie to nie wiemy, czy taki jest faktycznie nas cel, jakimi siłami dysponują owe “partyzanci” i jaki jest, ze tak powiem nasz obszar odpowiedzialności.

Co do celów to tak na obecną chwilę z perspektywy Grenady to wygląda to tak:

- AIM zostało wynajęte przez separatystów Margarity do przeprowadzenia szkolenia i walk zbrojnych jeśli będzie potrzeba.

- Zwierzchnikiem i przedstawicielem ze strony separatystów jest Miguel Cantano. Jemu podlegają najemnicy przybyli na wyspie jako jego podwładni. Niemniej główny nacisk jest położony jako szkoleniowców i planistów. Zapewne będą stanowić osoby o różnorodnych specjalizacjach i sporym doświadczeniu bojowym na tle raczej mało wyszkolonych partyzantów (w Wenezueli obowiązuje pobór więc pewnie lwia część mężczyzn przewinęła się przez armię lub marynarkę i ma chociaż podstawowe przeszkolenie z bronią lub podobnym ekwipunkiem. Jednak w zależności od wieku jedni mogli wrócić do cywila 2 lata temu a inni 20 lat temu). Tak przynajmniej zapowiada się plan na początkową fazę misji.

- W dalszej perspektywie (zapewne liczonej w m-cach) oczekuje się, że najemnicy poprowadzą wyszkolone przez siebie jednostki bojowników do walki o wyspę. To oczywiście dość trudno przewidzieć kiedy to nastąpi i w jakich okolicznościach. Niemniej planem strategicznym separatystów jest opanowanie całej wyspy oraz przyległych. To taki plan optimum. A po powodzeniu planu ogłoszenie secesji.

- Zapewne prędzej czy później nastąpi reakcja sił rządowych. Przy nieudolnych działaniach które ostrzegą lojalistów przedwcześnie może być to krok prewencyjny - przysłanie posiłków wojska i policji przed wybuchem powstania. Przy powodzeniu akcji i osiągnięciu zaskoczenia trzeba się liczyć z tym, że Wenezuela spróbuje siłą odbić wyspę. Wówczas kontrakt też zobowiązuje do współpracy najemników z separatystami. Przynajmniej póki sytuacja nie stałaby się beznadziejna bez szans na wygranie.

- Wiele zależy od poparcia lokalnej ludności a więc separatyści i wspierający ich najemnicy powinni zaskarbić sobie ich serca. Dużą rolę też odgrywanie zdobycie poparcia mediów, zwłaszcza zagranicznych. To może się przydać gdyby zanosiło się na inwazję Wenezueli na wyspę, wówczas jest szansa, że separatyści (a więc i najemnicy) zyskają rozgłos i poparcie zachodniego świata (czyli coś w stylu sytuacji obecnej wojny na Ukrainie która dostaje wsparcie praktycznie od całego zachodu).

- Kontrakt został podpisany na rok. Chociaż zapowiada się to na bardzo burzliwy rok to AIM zobowiązała się przez ten rok wspierać separatystów póki będą w stanie opłacić ich usługi.



Cytat:
Porównując to do gry, czy my działamy z perspektywy gracza i mamy ogarniać całość działań na wyspie, dysponować zasobami sprzętowymi i ludzki a celem jest wywalczenie niepodległości wyspy. Czy może działamy z perspektywy tego pojedynczego "ludzika z pepeszką", który ma zorganizować wysadzie lokalnego mostu, atak na stację benzynowy i opanowanie miejscowego baru, jako kluczowego obszaru o znaczeniu strategicznym i działa z rozkazami narzuconymi z góry.

- Hmm... dobre pytanie, sam się długo nad tym zastanawiałem jak dumałem nad tą sesją


- I szczerze mówiąc zwyklłe "kopiuj-wklej" z gry komputerowej myślę, że niezbyt by się sprawdziło w sesji forumowej. W grze mamy jednego gracza który jest jakby wszechobecnym duchem AIM gdzie steruje i zasobami, i przesuwaniem sił, i strzelaninami pojedynczymi ludami no i całą resztą. Na ekranie to fajna sprawa i ja bardzo lubię tego typu gry. No ale na forum to myślę, niezbyt by się to sprawdziło, jakieś skrzyżowanie tycoona z RPG i strzelankami by wyszło.


- Dlatego myślałem/planowałem to zrobić jak opiszę poniżej no ale jak macie jakieś pomysły czy ideę w tym względzie to dajcie znać.


- Wątek ekonomiczny proponuje rozwiązywać "raczej metagrowo". Po prostu fabularnie czy to centrala AIM, czy to separatyści, czy to jakoś fabularnie najemnicy (BG) będą posiadali taki a taki zasób gotówki. I będą nim dysponować raczej właśnie na metagrowym poziomie. Podobnie jak w klasycznym RPG postać dysponuje swoją sakiewką. Czyli wydawaliby na szkolenia, sprzęt, nowych najemników, łapówki czy co tam by było akurat potrzebne. I właśnie bardziej Gracze niż BG. Jest Was dwoje no mam nadzieję, że jakoś będziecie dogadywać się w tej materii. W praktyce to tak jak teraz macie ten wspólny fundusz do rozdysponowania na transport na wyspę czy takie wydatki jakie by były dla wszystkich np. transport, ciężki sprzęt, jakieś informacje itd.

- Osobiście to by chyba było raczej bardzo podobnie jak w większości sesji. Czyli jako Gracze byście kierowali swoimi BG i pomocnikami. Możliwe, że w trakcie gry by doszli wam jacyś nowi pomocnicy czy to za kasę czy fabularnie. Tu też dajcie mi znać bo np. wiem, że niektórzy Gracze z jakimi się spotkałem nie lubią sterować pomocnikami (tą "zgrają") albo kimś poza główną/jedyną postacią. Ogólnie ja nie mam nic przeciwo byście sterowali swoimi pomocnikami których zaprojektowaliście (mecha i fabuła) sami. Na razie macie po jednej takiej postaci no ale mówię, możliwe, że to się zmieni w trakcie gry.

- Fabularnie zaś BG byliby na wyspie jako szkoleniowcy i planiści. Co myślę by zgrabnie mogło połączyć takie kombinowanie w raczej skrimishowej niż RPG-owej skali. Metagrowo zaś ja niezbyt lubię być stawiany w sytuacji gdy jako MG mam rozwiązywać swoje własne zagadki i problemy Czyli jak BN-dowódca (czyli MG) miałby wymyślać pokonanie jakiejś przeszkody/przeciwnika (czyli MG). Przynajmniej w takiej lokalnej/taktycznej skali. Wolę jak nad tym główkują BG i Gracze

- W praktyce zaś myślę, że byłoby tak, że Miguel czy inni separatyści pełniliby rolę "questmana". Czyli zlecali jakiegoś questa jaki BG musieliby wykonać. W praktyce to by pewnie były jakieś zadania dla najemników i szkolonych przez nich oddziałów i by już je musieli pogłówkować jak to wykonać (tak czysto przykładowo i na szybko: odbić jakiegoś więźnia, zniszczyć jakąś placówkę, ochronić jakąś placówkę, skontaktować się z kimś, sprawdzić dany teren/lokal co tam się dzieje itd. )

- Mam pomysł aby co m-c wyznaczać jakiś cel do osiągnięcia. Np. na styczeń: przedostanie się na Margaritę No i od realizacji tego celu by zależało co się stanie. Z jednej strony taki comiesięczny cel pozwalałby na swobodę do zabawy w różnego rodzaju kombinowania, jakby były jakieś etapy sprawdzania, obserwacji, szkolenia można by przewinąć o x dni a z drugiej strony dawałby jakiś orientacyjny limit czasu na dany cel do zrealizowania.

- Myślę, że takie coś by mogło mniej więcej być odpowiednikiem walki partyzanckiej małych sił i kombinowania na podobę do tego co było w PC-towej grze. Ale jak mówię, jak ktoś ma własne pomysły i sugestie to dajcie znać



Cytat:
Od razu mówię, że obie opcje są ok, chce tylko wiedzieć czy mam wyjmować bułę hetmańska z plecaka, czy tradycyjnie, sarkastycznie komentować zawsze bezsensowne posunięcia dowództwa. Jeśli mam do czynienia z pierwszą opcją, to Buck ma sporo pomysłów na działania, jeszcze przed przeniesieniem się na wyspę, przy czym są to raczej rzeczy, które będzie musiał wykonać ktoś inny, i nie ma powodów od opóźnia akcji. Przedstawię to jako retrospekcje a jakieś omówienia można będzie zrobić tutaj.
- Powiem tak. Myślę, że samo szkolenie rekrutów na Margaricie nie byłoby zaczynania sesji Ja zwyle tak kieruje sesjami aby kluczowe decyzje i akcja były scedowane na BG. W tej sesji planuję sesję akcji, walki, kombinowania wojennego w tropikalnej scenerii. Pierwszy etap zapowiada się w miarę dyskretnie (dostanie się na wyspę, różnej masci rozpoznanie terenu, zapoznanie się z ludźmi, początek szkolenia itd). Ale prędzej czy później dojdzie do walk na wyspie. Bo w końcu po to zacząłem tą sesję a jak mniemam po to Wy zgłosiliście się do tej sesji a i pierwowzór z PC spory nacisk kładzie na walkę i zarządzanie zasobami.

- Oczekuję więc, że to BG będą podejmować kluczowe decyzje. W miarę jak będą mieli kolejnych wyszkolonych rekrutów ich możliwości będą rosły. Ale zapotrzebowanie na sprzęt czy inne zasoby także. Czyli podobnie jak w grze na PC. Na początek trzeba się liczyć, że będą zaczynać skromnie czyli tymi ludźmi i sprzętem jaki uda się przemycić z Grenady. Plus pewnie kogoś z secesjonistów na start ale to raczej nie będą zawodowcy.

- Co do dochodów kasy (która jest głównym zasobem w grze) to jeszcze podumam. W grze były od tego kopalnie które generowały określoną ilość kasy jak siły AIM je zdobyły i utrzymywały (a do utrzymywania musiały mieć wyszkolone przez siebie oddziały milicji). U nas myślę, że może być to po prostu przelew na konto AIM i/lub jakieś datki/zbiórki od tubylców na rzecz separatystów (a więc i AIM) lub jakaś kasa za klasyczne misje RPG (nagroda za ratunek, za wykonanie zadania dla kolanego BN-a itd.).


---



- No i chyba tyle z mojej strony. Jak macie jakieś pytania czy propozycje to piszcie śmiało.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline