Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-04-2022, 14:04   #171
Buka
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
W drodze…
Zachodnie Ziemie Centralne


Noc minęła spokojnie.

Nic nie przylazło, nic nie chciało nikogo zeżreć. Każdy spał, jak mógł, na czym mógł… i z kim mógł. Złodziejkę pilnował całą noc szkielet.

Mirelinda trochę się w nocy wierciła… odsłaniając nieświadomie pod płaszczykiem to i owo, przyciągając tym oko.

Niramour spała wtulona w Kargara, ale nie wydarzyło się nic ponadto. Ot, wspólny sen obok siebie, i możliwość przytulania się… było miło. Chyba.


Nad rankiem, były typowe zajęcia obozowe, jak doprowadzenie się do porządku po nocy, ogarnięcie swoich paru rzeczy, mała wizyta w krzaczkach… były też typowe dla niektórych(czarujących) modły i medytacje.

Po wielu, wielu, wielu żarliwych zaś litaniach do Alerii, niebieskowłosa wyczarowała dla wszystkich proste śniadanie. Bułki, jajecznica, parówki. Do tego świeża woda. Zaprosiła i do posiłku nawet ich chwilowego "więźnia", która w końcu burknęła, iż ma na imię Vanni.



Tuż przed wyruszeniem w dalszą drogę, okazało się, iż w wozie Vanni leżały przecież jeszcze i śmierdziały resztki rodziny Amzy. Wypadało pochować ich ponownie? No i brać ten wóz ze sobą? Mocno on ich zwolni… ale w sumie, czy oni się tak naprawdę gdzieś aż tak spieszyli?

***

Elfów w "Rozciągniętym lesie" tym razem już nie spotkali. Podobnie jak żadnych Ettinów, wielkich pająków, i innych takich, niekoniecznie chętnie widzianych stworów.

Nagutkich Elfek, i wróżek, też nie. A w sumie szkoda…

***

Wieczorem dotarli do Scornubel.

Miasto stało, jak stało, i wszystko było w jak najlepszym porządku. No ale co się dziwić, w jednym miejscu świata mordują, w drugim życie toczy się całkiem normalnie.

Szkielet wlazł do magicznej torby Zaklinaczki, co wyglądało dosyć zabawnie.

Chociaż było chyba trochę więcej straży przy bramie, i na murach? A propo straży… odstawiono w ich łapy Vanni, i wyjaśniono co trzeba. A strażnicy burknęli coś do Paladyna, iż ona znana z robienia podejrzanych interesów, i się tym zajmą… no i tyle. Jeden kłopocik mniej.

~

O audiencję u Lady Ambermantle "na natychmiast" było w tej chwili trudno… a właściwie było to niemożliwe. Bardka była zajęta jakimiś naprawdę wielce ważnymi sprawami, ale po odczekaniu kwadransu, w końcu otrzymali informację od jej służby, iż postara się ona ich jak najszybciej przyjąć. Może to potrwać jednak i z godzinę.

Otrzymali za to mieszek złotych monet(20) i słowa, by "odpocząć po podróży, i wychylić sobie kufelek piwa". Znaczy się, że co, że mają na nią czekać w jakiejś karczmie??

- Kąpiel! O tak, ja bym bardzo prosiła - Powiedziała uśmiechnięta na tą myśl Niramour - Balia ciepłej wody, tego teraz potrzebuję.

Mirelinda ją całkowicie popierała.

Towarzysze jednak mieli już naprawdę spore animozje odnośnie wszelkich karczm, tawern, czy zajazdów…





Ziemie Centralne
Miasto Scornubel


Karczma/Tawerna “Kieł węża”
Wieczór

Lady Ambermantle zjawiła się z licem skrytym pod kapturem, w niecałą godzinę. Poprosiła śmiałków do bocznej sali, gdzie przeniesiono trunki i jadło, i gdy obsługa w końcu wyszła, zrzuciła nakrycie głowy. Następnie wypowiedziała kilka słów, i wykonała drobny gest.
- Teraz nikt poza salą nas nie usłyszy… - Wyjaśniła - Opowiadajcie o wszystkim, opowiadajcie. Nie jest dobrze…


Zarówno niebieskowłosa, jak i cycata, nadal przebywały w swych komnatach, oddając się relaksom po podróży. W końcu jednak się zjawiły przy pozostałych, z wilgotnymi jeszcze włosami, jakieś 10 minut w trakcie już wyjaśniania, co też ostatnio zaszło na sporym obszarze Zachodnich Ziemi Centralnych.








***

Komentarze jeszcze dzisiaj
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline