Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-04-2022, 02:06   #27
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 07 - 2520.04.19; bct (4/8); południe

Miejsce: Ostland; Lenkster; okolice Lenkster; jaskinie goblinów
Czas: 2520.03.19; Backertag (4/8); południe
Warunki: jaskinia, plamy światła i ciemności, wilgotno, ziąb, chaos walki;



Wszyscy


Walka w podziemnej grocie zamieszkanej przez gobliny okazała się być o tyleż dynamiczna co chaotyczna. Po wybiegnięciu z wejściowego korytarza napastnicy rozproszyli się na poszczególne grupki i pojedynki. A potem jeszcze bardziej gdy w naturalny sposób po skończeniu jednej walki lub umknięciu celu do strzelania kierowali się do kolejnego. Dosć szybko udało się wyższym i bardziej cywilizowanym istotom zdobyć dominację w tej pierwszej, większej jaskini. Z goblinów kto tylko mógł to dawał stąd drapaka. A elfy, ludzie i krasnoludy, oraz jeden ogar, ścigały i zabijały ich bezlitośnie.

W tej chaotycznej walce, gdzie dużo było ścigania uciekającego przeciwnika nieoceniony okazał się Bruno. Psi czworonóg był szybszy od jakiegokolwiek dwunoga. A tak mizerne istoty jak gobliny, jeszcze gdy spadł im na plecy czy atakował znienacka, razem ze swoją opiekunką czynił swymi kłami prawdziwe spustoszenie. Po tym jak wykończył pierwszego goblina jakiego dopadł jeszcze prawie na leżąco przy ognisku rzucił się w lewo, minął ognisko i dorwał uciekającego gospodarza. Dopadł go gdzieś w połowie drogi między ogniskiem a wejściej do środkowego korytarza. Ten zdążył tylko się odwrócić i pisnąć coś w przerażeniu gdy kudłata bestia rzuciła mu się na pierś przewalając go na plecy. Zaraz zaczęła go rwać i szarpać swoimi szczękami aż goblin ledwo dyszał. A jeszcze w sukurs czworonogowi przyła rohatyna tropicielki jaka wbiła mu się w bark unieruchamiając a Bruno dokończył dzieła. I jak rasowy posokowiec natychmiast ruszył dalej. Bo wcześniej dwa czy trzy uciekały a razem dopadli tylko jednego. Kolejne dwa biegły jak najdalej i jak najszybciej tym tunelem. Ale nie miały szans umnąć psiej zagładzie. Bruno z impetem skoczył na zbiega a ten wrzasnął ze strachu i razem z czworonogiem upadli na ziemię. Kolega bez żalu pozwolił mu ocalić sobą swoje życie i uciekał dalej.

Tym razem w sukurs swojemu czworonogowi nie mogła przyjść Olga. Dobiegła na miejsce zaraz po swoim czworonogu ale korytarz był zbyt wąski aby mogła znaleźć miejsce dla siebie.

- Dalej Bruno! Zagryź go! Bierz go! - nie mogąc wspomóc go fizycznie treserka chociaż dodawała mu otuchy zagrzewając do walki i judząc na przeciwnika.

Zaraz za nią nadbiegła Greta która po wymianie łuku na swój toporek ruszyła naprzód, ku środkowemu korytarzowi i zagrodom jakie widziała tam wcześniej. Tylko zanim tam dobiegła to wcześniej wpakowali się tam Bruno i Olga. Brunetka widziała głównie plecy tej pierwszej brunetki co pokrzykiwała na swojego pupila. A ten sądząc po odgłosach to rozrywał kłami na sztuki kolejnego goblina. I nieźle mu szło ale chwilowo nie mogli się posuwać naprzód. A jeszcze za Gretą staną zdyszany Magnus. Gwardzista uporał się właśnie z tym goblinem z jakim walczył Lenard. Zaatakował go z flanki gdy ochroniarz Melissy zajmował go od frontu. Goblin nie miał szans i padł w tym krzyżowym ataku świszczącej stali. Magnus pobiegł dalej prosto bo w jaskini już właściwie nie było widać innych goblinów ale odkrył to samo co kobiety chwilę przed nim - zaczynał się robić korek.

Davandrel posłała jeszcze strzałę ku temu goblinowi jaki próbował zwiać do prawego wejścia z jaskini. Trafiła go w bark i widziała jak strzała tam uktwiła a on sam wrzasnął krótko ale zwolnił tylko na dwa kroki po czym zwiał do tego wejścia i zniknął jej z oczu. Była na tyle doświadczoną łuczniczką aby wiedzieć, że chociaż dostał to rana nie mogła być zbyt poważna. Ruszyła do przodu biegnąc przez chwilę prawie równolegle z Gretą. Ta skierowała się ku środkowemu korytarzowi, zaraz minął ją Magnus ale musiał go zastopować korek w jaskini. Jak elfka tam patrzyła stwierdziła, że nie ma w tej chwili szans aby strzelić do jakiegoś goblina w tym korytarzu albo za nim bo stało tam parę osób pod rząd skutecznie zasłaniając widok wgłąb korytarza. Zaś w jaskini już żywych goblinów właściwie nie było. Ostatni jaki stawiał opór został wzięty w kleszcze przez obu ochroniarzy cyruliczki i padł bardzo szybko.

Melissa zdołała minąć dogorywające walki przy ognisku i wycelować swój łuk w tego goblina jaki chciał zwiać do prawego korytarza. Chybiła. Cel był blisko ale się poruszał no i niewiele ale chybiła. Strzała świsnęła trochę ponad jego głową i wbiła się w ścianę. Za to elfka go trafiła zaraz potem. Więc zielarka dobiegła do tego prawego wejścia ale jak tam zajrzała to dojrzała zakręt w prawo ale samego goblina ze strzałą w barku już nie. Wrzaski za jej plecami zwróciły jej uwagę. To Lenard po zabiciu goblina razem z Magnusem przyszedł z odsieczą swojemu bratu. W samą porę! Ten goblin okazał się sporym wyzwaniem dla Wilhelma. Trafił go raz i drugi. A ochroniarz jakoś nie mógł przełamać się przez jego obronę. Już zaczynało się dla niego robić niebezpiecznie, słabł z bólu i krwawił tak samo jak jego gobliński przeciwnik. Ale jemu nie przyszedł z pomocą starszy brat. Goblin zajęty Wilhelmem za późno zauważył nadbiegającego Lenarda i chwilę potem było już po wszystkim. Chociaż z Wilhelmem było ciężko. Trzymał się na nogach ale kiepsko wyglądał. Na oko cyruliczki to dalsza walka mogła się dla niego źle skończyć. Na szczęście to był ostatni gobliński w jaskini i więcej ich nie było widać.

- Goli! Poczekaj! Nie biegnij tam sam! - Melissa dojrzała jak po przeciwnej stronie jaskini Petra posłała ze swojej kuszy bełta. Pewnie gdzieś w głąb lewego korytarza bo tam chyba też zwiały jakieś gobliny. Tam też ruszył krasnoludzki towarzysz Davandrel i Magnusa. Wcześniej, przy ognisku razem z resztą grupy walczył z zaskoczonymi goblinami. Gdy Bruno i Olga dopadli jednego z kolejnych ledwo odbiegli parę koślawych kroków od ogniska to krasnoludowi udało się dopaść swojego. Dobrze, że od razu bo gdyby ten wyścig trwał dłużej to by goblin mu pewnie zwiał. A tak dostał raz kilofem, próbował się odwinąć khazadowi ale wtedy dostał po raz kolejny. Goli zawył radośnie i rzucił się ku lewemu korytarzowi gdzie zwiały chyba ze dwa czy trzy gobliny. Właśnie wtedy Petra posłała za nimi strzałę i zaczęła ładować kuszę. Ale zanim skończyła to Goli już wbiegł do tego korytarza. Nie chcąc trafić go w plecy też ruszyła za nim. Musiała go wkrótce dogonić bo mimo wszystko na szybkość biegu to każdy dorosły człowiek by dogonił krasnoluda.

W centrum zaś nastąpił przełom. Korek trwał tylko chwilę nim szczęki bojowego ogara szkolonego do walki z bykami i wilkami prawie oderwały w krwawej fontannie gobliński łeb od reszty ciała.

- Tak, Bruno, dobrze! Bierz ich! - Olga krzyknęła radośnie ciesząc się zwycięstwem swojego czworonoga. A bestia wyrwała do przodu sadząc susy z jakimi żaden dwunóg nie mógł się równać. Pokonała końcówkę środkowego korytarza i wbiegła do kolejnej jaskini z zagrodami. Niestety ta krótka chwila zwłoki pozwoliła temu pierwszemu goblinowi dobiec do tych zagród i je otworzyć. Z nich wyskoczyły czworonożne bestie, jakieś wielkie ogary albo wilki. Rozpędzony Bruno nawet jakby chciał to nie mógł już wyhamować swojej prędkości. I coś nie było widać po nim aby chciał. Mimo, że z zagrody wypadło rozwścieczone całe stado chyba wilków. Właśnie na takich przeciwników wilczarz był wyhodowany i wytresowany. Zwarł się w biegu z pierwszym wilkiem i dwie bestie zaczęły się kąsać nawzajem.

- Bruno! - krzyknęła z obawy o swojego pupila tropicielka i jej też na nic więcej nie starczyło czasu. Z wysuniętą rohatyną zaatakowała tego wilka który próbował się dobrać do boku już walczącego Bruno. Greta stała zaraz za nią to wszystko to widziała jak tylko Olga zwolniła jej miejsce.




---



Stan ŻYW na początku T 06

Bruno 10/10 s.zdrowy (0)

Olga 14/14 s.zdrowy (0)

Goli 17/17 s.zdrowy (0)

Davandrel 12/12 s.zdrowy (0)

Magnus 14/14 s.zdrowy (0)

Greta 16/16 s.zdrowy (0)

Petra 15/15 s.zdrowy (0)

Lenard 12/12 s.zdrowy (0)

Melissa 14/14 s.zdrowy (0)

Wilhelm 3/12 s.krytyczny (-30)
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline