Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-04-2022, 01:54   #966
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Xenomorphus podszedł do całkiem bezradnego uwięzionego żołnierza. Oczywiście jak na niego przystało, po suficie oraz ścianie nad człowiekiem.
- Poproś ładnie, to pomoże. - stwierdził gdy na moment odwrócił głowę w stronę więźnia - Tylko ciszej tam, dorośli rozmawiają.
Bestia w tym czasie będąc bezpiecznie ponad glutami z wojskowym nadzieniem przybliżyła trochę pysk szczerząc ostrymi zębami. Oczywiście grawitacja nadal robiła swoje, więc na glut co jakiś czas skapywała ślina Xenomorphusa czekającego na prośbę Janusza.

Janusz wybałuszył oczy i wrzeszczał jeszcze głośniej. Nie wiedział do końca co się dzieje i czy właściwie przyszedłeś by go dobić, czy Xenomorphus przyszedł by go zjeść, czy o co chodzi...
Jago krzyk urwał się gwałtownie, gdy na twarz chlapnął mu glut Xenomophusa. To taki dowód przyjaźni, prawie jak pies liżący twarz... Prawie nie widać różnicy...
- K...! K-k-k...!!!! P...!!! P-p-ppp!... Prrrrr...! Pyr pyr pyr prrrroszszszę... pffff...
Ponieważ przyklejony Janusz nie miał wolnej ręki, by zatrzeć gluta z twarzy, Xenomorphus uznał że jego pocałunek przyjaźni został przyjęty z aprobatą i był skory do pomocy.

Dirith w tym czasie skierował się do nowo-przybyłego elfa. Jak gdyby nigdy nic zaczął prosto z mostu:
- Widziałeś może gdzieś takiego wilka w tych jaskiniach? - wskazał na bestię Kiti

- Tak - odparł po prostu przybysz.
Gapił się na was chwilę.
- Widziałem białego wilka dosłownie przed chwilą - wskazał ręką za siebie, tam skąd przyszedł.
Patrzył chwilę na Janusza w glucie potwora i w glucie Xenomorphusa, i na kobietę skuloną pod ścianą.
- Czy wy wiecie co zrobiliście?! - syknął do niej oskarżycielsko. - Kto pozwolił wam tu przyjść i niszczyć to miejsce?! Gniew pochłonie teraz to wszystko i nas wszystkich! Czego wy tu w ogóle chcecie, jakim prawem bezcześcicie to miejsce i jego mieszkańców?!
- M-my...? - wyjąkała kobieta. - My nie chcemy nikogo atakować ani niczego niszczyć! - podniosła ręce do góry. - My tylko tu pracujemy... pracowaliśmy... Nie chcieliśmy nikogo krzywdzić, ale przyszły te wielkie stworzenia, było trzęsienie ziemi!...
- Nie łżyj!!! Coś im zrobiliście, sprowadziliście na nie jakieś czary, choroby, pomór!...
- N-nie wcale nie!!! One nas zaatakowały!
- Bzdura! To były łagodne, święte istoty! Odkąd tu jesteście, są zupełnie inne! Wściekłe, zaślepione szałem, mają złą aurę i są pełne agresji! Atakują na ślepo i bez powodu! Nigdy takie nie były, to święte stworzenia, strzegły tego miejsca i żyły tu w spokoju!
- Zaatakowały pojazdy i pozjadały ludzi!!! - krzyknęła przez łzy.
Milczał chwilę.
- Co zrobiliście? - syknął. - Mów!!! Co im zrobiliście?!


Xenomorphus w tym czasie większą łapą odgarnął lekko glut trzymający żołnierza po czym jak gdyby nigdy nic złapał go tą samą łapą. Następnie podniósł go oraz odstawił obok gluta wyplutego przez portal. Bezceremonialnie strzepnął siększość gluta z łapy przed Janusza, po czym uprzedził strunien jego przekleństw przez przytrzymanie jednym paluchem jego hełmu, a drugim jego brody jakby chciał utrzymaj jego usta zamknięte. Gest był na tyle zręczny, że nie był zbyt silny i zdecydowanie nie miał zadać żadnych obrażeń. Dodatkowo syknął przez chwilę, jakby powtażał po Dirithu "ĆĆśśśśiiiiiii, dorośli rozmawiają" po czym zawrócił i ponownie wspiął się na sufit.



- Nie domniemywaj złej woli, jeśli rzecz daje się wyjaśnić głupotą oraz, albo niekompetencją. - odpowiedział elfowi.
- Nie mam czasu weryfikować ich informacji w zwyczajny sposób, ale z tego co powiedzieli oni nawet nie zauważyli kiedy dostali się do piątego wymiaru ani tym bardziej co i jak tu działa. Podobno gdzieś w podziemiach w ich wymiarze znaleźli jakeś źródło energii jakie chcieli wykorzystać do zasilania miast, zjechali pod ziemię, do tego miejsca i zaczęli tracić kontakt z powierzchnią w swoim wymiarze. Albo ci tutaj nie byli poinformowani o faktycznym celu, mogli być tylko parobkami w tej ich ekspedycji. - dodał zaczynając iść w stronę elfa z zamiarem przejścia obok niego.
- Rób z nimi co chcesz, albo daj im iść ze mną, mięso armatnie zawsze jest przydatne. - dodał nieco ciszej przechodząc obok elfa.
- Tak czy inaczej potrzebuje złapać tamtą wilczycę, a potem znaleźć arcykapłana z miasta bo wilki go potrzebują. Widzialeś go może? - dorzucił przez ramię.
- Jeszcze ze mną do tego miejsca wszedł elfi mag, ale nie mam pojęcia co sie z nim stało.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline