Szkoda nerwow.
Wczoraj gdy byłam na Kar-konie, stwierdzilam, ze nic dziwnego, iż RPGowców uwaza sie za satanistow - naliczylam 4 os w czerwonym i 2 na szaro (nie liczac mnie i towarzysza - liliowy i szary) - jakies 50 osob, wszyscy na czarno, w koszulkach Nirwany, Theriona czy innych 'czarnych' zespolow
. Oraz pare wampirycznie ubranych panienek, w czarnych sukniach, z ciekawymi wisiorami na szyi. Dziw, ze przechodzące babcie nie dostaly zawału
Rębajło, też gdzies czytalam, chyba nawet na forum też był link: "niebezpieczenstwa grania w RPG" czy jakos tak sie to cudo nazywalo. Google sie klaniaja.