-Czyli wchodzimy do prawdopodobnie nawiedzonego domu, zaproszeni tam przez... coś co udaje dzieci? - Nicodemus rzucił pytanie w przestrzeń i nie czekając na odpowiedź ruszył w stronę budynku.
-Pewnie normalny człowiek powinien się trzy razy zastanowić, ale... zawodowa ciekawość nie pozwala mi się z wami nie zgodzić. - Sięgnął po tarczę, a drugą rękę położył na kunsztownej rękojeści rapiera spoczywającego w pochwie przy pasie.