Hobbit złapał się za głowę w miejscu gdzie uderzył kamień.
"Ktoś straci sakiewkę albo będzie miał poszerzony uśmiech." -Nie mam więcej pytań, dziękuje.
Z głupim uśmiechem skiną głową dla kapitana. Odwrócił się do wyjścia i postąpił kilka kroków, nagle zatrzymał się i stał chwile, mrukną coś w nieznanym innym języku. -Kto szczurem wojuje ten od szczura ginie.
Wrócił się i podniósł kamień. Schował go do sakwy a nie pojemnika na kamienie.
"Wilkołaki są jeszcze bardziej niedorzeczne niż wielkie szczury, kapitan bredzi."
Szedł zamyślony, gdy szli wzdłuż listów gończych jeszcze raz poszukał kogoś znajomego.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |