Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2022, 16:16   #7
malahaj
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
- W wojnie o niepodległość, zawsze słabszy walczy z silniejszym. - odpowiedział filozoficznie Buck - Gdyby wyspa była militarnie i ekonomicznie silna, nie potrzebowałby nas i akcji zbrojnej, aby oderwać się od Wenezueli. Artyleria, lotnictwo, ostrzał artyleryjski z morza, pełnoskalowa operacja inwazji z desantem morskim - to wszystko są bardzo poważne środki. Nie da się tego ukryć, zrobić po cichu. Zwłaszcza na wyspie pełnej zachodnich turystów, w miejscu gdzie za chwilę zacznie się intratne wydobycie ropy z platformy wiertniczej na morzu i w sumie nie tak daleko od takiego USA.

- Chavez jeszcze nie został prezydentem, można całość operacji przeprowadzić tak, aby zbiegła się z jego przyszłym powołaniem. W takiej sytuacji może się dla niego okazać problematyczne rozpoczęcie rządów od pacyfikacji wysypy, zwłaszcza na taką skalę. Dla Amerykanów nałożenie choćby takiej strefy zakazu lotów nad wyspą nie stanowi żadnego problemu. Nie wspominając już o jakiś małym kontyngencie pokojowym, który w zasadzie przekreśla jakiekolwiek plany inwazji na wyspę. Dla nich taki konflikt, jeśli tylko będzie trwał w zawieszeniu, będzie wyśmienitą okazją do osłabianie rządu Chaveza. Upadki dyktatorów zaczynały się z bardziej błahych powodów, zwłaszcza, że należy przypuszczać, że jego model rządów, będzie powodował coraz większe problemy gospodarcze w kontynentalnej części państwa. Wyspa już teraz ma większy poziom życia. Tą różnice przy zarządzaniu i pomocy z zewnątrz, można jeszcze powiększyć.

- Oczywiście, aby to wszystko mogło się udać potrzeba kilku czynników: przeprowadzenia samej akcji militarnej w określony sposób, zdobycie większego poparcie wśród ludności cywilnej, pozyskanie na swoja stronę zachodnich dziennikarzy. To tylko niektóre z nich. Tym niemniej to wykonalne. -


- Wygląda na to, że ma Pan sporo pomysłów w tym temacie Panie Kazinski - stwierdził Stanley przyglądają się mu z badawczo.
- Owszem, ale to są raczej sprawy na poziomie strategicznym niż taktycznym. Wiem, że nie taka jest nasza rola. -
- Nasza rolą jest doprowadzenie sprawy do szczęśliwego zakończenia. Jeśli dysponuje Pan wiedzą, która może się do tego przyczynić, chętnie ją poznam. Podobnie jak nasi wyspiarscy przyjaciele. -
- Rozumiem. Przygotuje odpowiedni raport. Teraz jednak proponuje zająć się samym przerzutem na wyspę. Proponuje zrobić to w następujący sposób:

- Rozdzielimy przerzut ludzi i sprzętu Tak, wiem, że nie będą zadowoleni. Nie muszą. Kuter wykorzystamy do przerzutu sprzętu. Co więcej, należy założyć, że w przyszłości też możemy potrzebować przerzutu na lub wokół wyspy ludzi lub sprzętu i tu kuter będzie nam potrzebny. Mamy do niego załogę, do której dołożymy jeszcze jako kapitana Froga i od dwóch do czterech naszych ludzi. Proponuje tu mnie i Mi, plus ewentualnie Pannę Garcia z Jesusem. Nasza obecność ma zapewnić nam nadzór nad ekwipunkiem i zaopiekowanie się nim już po transporcie na wyspie, zanim dołączy do nas reszta zespołu. Wiem, że kuter jest wolniejszy niż inne środki transportu, ale tak naprawdę, żaden z nich nie gwarantuje nam ucieczki przed strażą przybrzeżną, jednocześnie jeśliby zaczęliby do nas strzelać z broni pokładowej, to zniszczą każdą jednostką, którą moglibyśmy dysponować. Jeśli faktycznie miałoby dojść do kontroli, to widzę dwa możliwe sposoby przeciwdziałania.

- Po pierwsze, przed samym rejsem, należy przygotować odpowiednio kuter. Mam na myśli ukrycie na nim naszego ładunku, tak aby był trudny do wykrycia na rutynowej kontroli. Na tych wodach przemyt to codzienność. Być może nasi przyjaciele z Margarity znają kogoś, kto ma w tym doświadczenie i mógłby pomóc nam przygotować kuter, nie widzę też przeszkód, aby opłacić taką osobę z zewnątrz do takiej roli. W podobny sposób musimy przygotować się sami. Ma na myśli osoby z naszego oddziału na kutrze. Trzeba zrobić przyspieszony kurs zachowanie się na tej łodzi, tak abyśmy choćby mogli udawać załogę - tutaj jest rola dla Froga lub miejscowych. Ubiór, rola na jednostce, słownictwo, itp. Do tego będzie potrzebna nam legenda, dlaczego się tam znaleźliśmy, jeśli jednak nam nie uwierzą. Coś, co wytłumaczy nasze ukrywanie się na śmierdzącym kutrze rybackim, ale nie spowoduje, że żołnierze od razu chwycą za broń. Jest na to jeszcze chwila czasu, zastanowimy się nad tym. No i oczywiście zawczasu przygotowana odpowiednio wysoka łapówka, dla kontrolujących. Pieniądz, to zawsze dobry język rozmowy.

- Nie wiem, czy mamy takie możliwości, ale może udałoby się zdobyć za drobną opłatą jakieś plany patroli straży przybrzeżnej? Pomocny tutaj były kontakt z przemytnikami, których rozważaliśmy jako opcje transportu. Mogą mieć coś takiego i sprzedać za odpowiednią opłatą. Podobnie jak mogą mieć swoich ludzi w straży przybrzeżnej.

- Po drugie, jeśli już miałoby dojść do walki ze strażą przybrzeżną, to korzystniejsza jest dla nas walka na bliskim dystansie, kiedy obie jednostki będą obok siebie. W takim wypadku obecność kilku wyszkolonych osób możemy przeważyć szalę zwycięstwa na naszą stronę. Podobnie jak kilka wybuchowych niespodzianek, które możemy zawczasu na taką ewentualność przygotować. Choć jest to już ostateczność, której należy unikać za wszelką cenę. Jak będziemy mieli do czynienia ze zbyt dużą jednostką to i tak nie ma sensu.

- Jeśli chodzi o pozostałe osoby, to przerzucimy je samolotami rejsowymi jako turystów czy podróżujących w celach rodzinnych czy biznesowych. Co oczywiste, nie w jednej grupie. Zostaje nam do przerzutu około szesnaście-osiemnaście osób. Od początku następnego tygodnia, należy zacząć przerzut wedle następującego schematu: wysyłamy naszych ludzi do krajów zewnętrznych: USA. Meksyk, Jamajka, Dominikana, Kolumbia, itd. Każdego gdzieś indziej. W przypadku USA, do różnych miast. Skoro loty na Margaritę muszą odbywać się przez kontynent, to można się tam dostać z Miami, Atlanty, Tampy czy Orlando. Każdy leci sam, osobno jako turysta, lub w podróży biznesowej. Ponieważ jest to najzwyklejsza podróż turystyczna, każdy bez problemów zaplanuj ją sobie sam. W końcu jakoś tu dotarli.

- Instrukcje są następujące. Wylot z Grenady dla wszystkich w środę. Tercio, Alper, Jumper, JoJo, DD, Wój, Sam - grupa pierwsza - mają pojawiać się na wyspie za 10 dni od dziś. Sara, Arab, Carabinier, Tweety, Schiuffer, Newman, - grupa druga - mają pojawiać się na wyspie za 11 dni od dziś. Cossac, Storm, Blanco, Voo Doo, Kay, Legionisa i Ikebana - grupa trzecia - mają pojawiać się na wyspie za 12 dni, od dziś. Jako punkt kontaktowy na miejscu należy wyznaczyć jakiś niewzbudzający podejrzeń lokal niedaleko lotniska, w którym na naszych ludzi będzie czekać Santos. Zostaje tylko on, skoro Olvier i Karla będa w załodze kutra.
- Wybór lokalu zostawiam Santosowi, on zna terenem. Wszyscy dostaną od niego informacje przed wylotem. Santos poleci na wyspę wcześniej, aby zorganizować noclegi i transport dla naszych ludzi, jak już zjawią się na wyspie. Na początek jakieś ciche hotele - najwyżej dwie osoby w jednym. Po zebraniu oddziału i połączeniu z ekipą z kutra, na początek można rozlokować się na ranczo Caribe, potem postanowimy co dalej. Potrzebujemy kilku nie wzbudzających podejrzeń aut, do transportu na wyspie. Znów zadanie dla Santosa, aby to zlecił naszym ludziom po jego przybyciu na Margaritę. Każdy wymyśla swoją legendę dla tej podróży samodzielnie. Na wszelki wypadek, bo w zasadzie poza kilkoma słowami z obsługą na lotnisku nie powinna im być potrzebna. Zresztą podróżowanie po świecie, chyba dla nikogo z nas nie jest czymś nowym.

- Czas wypłynięcia kutra ustalmy na 12 dni od dziś, tak, aby jego pojawienie się na Margaricie odbyło się już po dostarczeniu naszych ludzi na wyspę. Nie wiem czy rejs nocny wchodzi w grę, sprawy zaplanowania samego rejsu, proponuje zostawić Frogowi, skoro się na tym zna. Trójka naszych rewolucjonistów, musi wyznaczyć miejsce spotkania z resztą oddziału na brzegu, na tyle dogodnego, żeby móc rozładować jednostkę. Chyba, że mają odpowiednie kontakty, że będzie można to zrobić bezpiecznie w porcie lub jakieś przystani rybackiej. Przed wypłynięciem należy zakupić mapy morskie, o których była mowa. Potem można kuter normalnie skierować do portu. W czasie, w którym nie będzie używany, należy zrekrutować lokalną załogę, oczywiście spośród lojalnych ludzi. Dopóki nie będziemy ich potrzebować do przerzutu, niech prowadzi normalną “działalność”, aby w razie czego być bardziej wiarygodnymi dla władz.

- Tyle jeśli chodzi o sam przerzutu. Co do ostatnich rewelacji, to temat handlarzy bronią, jest jak najbardziej perspektywiczny, ale dopiero za jakiś czas, kiedy zorientujemy się ile i jakiej będziemy tak naprawdę potrzebować. Natomiast chcę zaangażować się w sprawę tej ropy. Może nam się przydać z wielu powodów. Nie wygląda to na coś trudnego i bez problemu powinno dać się wykonać, przed planowanym odlotem większości naszych ludzi, jeśli ktoś byłby nam do tego potrzebny. Niech Tweety zorganizuje spotkanie z tym niefortunnym nafciarzem. Chce z nim porozmawiać o sprawie i zrobić mały zwiad w ewentualnym miejscu akcji. -
 

Ostatnio edytowane przez malahaj : 30-04-2022 o 16:53. Powód: literówki
malahaj jest offline