Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-05-2022, 15:57   #4
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Orgof lubił przygody. Gdyby ich nie lubił, siedziałby w rodzinnym Athel Loren i z zapałem oddawałby się studiowaniu teorii magii, miast sprawdzać jej zastosowania w praktyce.
Imperium jako takie znał i mniej więcej wiedział, czego można się spodziewać, ale podróż śladami brata wykazała, że życie pełne jest niespodzianek. I nie zawsze były to niespodzianki miłe dla tych, co je przeżyli.
I słowo "przeżyli" miało tutaj największe znaczenie.

- Orgof - przedstawił się tym, których wspomógł w walce z mutantami. - Trzeba sobie pomagać w pozbywaniu się takiego plugastwa.

* * *

Stanowili, zaiste, dziwną grupę - elf, człowiek, a do tego - dziw nad dziwy - krasnolud.
Temu ostatniemu trudno było cokolwiek zarzucić, przynajmniej na razie, ale chociaż połączyła ich wspólna walka i wspólny, jak się okazało, cel podróży, Orgof wolał zachować cień ostrożności.
Z krasnoludami... różnie bywało.

* * *

Z ludźmi też różnie bywało, a gdy Zygfryd naciągnął kaptur na głowę łatwo było się domyślić, że towarzysz wędrówki nie przepada za osobami mogącymi zadawać wiele pytań.
Z drugiej strony - on tez nie lubił za dużo mówić, a odpowiadać na pytanie wścibskich osób - jeszcze mniej.
Ominęli więc gospodę.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 06-05-2022 o 19:04.
Kerm jest offline