Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-05-2022, 17:43   #422
Rodryg
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Elphira uśmiechnęła się do Ramiel zaraz po przebudzeniu i bezceremonialnie ucałowała ją w czoło.
- Tak myślę że perspektywa reszty życia z tobą to chyba najpepsze co mnie tu spotkało tylko trzeba ją jeszcze zrealizować jak uporamy się z tym wszystkim. W sumie nawet nie muszę się pytać bo znam już twoją odpowiedź. Będziemy ze sobą dzielić życie i sny, niech Desna ma nas w swej opiece.
- Chej, nie zapeszaj bo jak tak ludzie mówią, to sprowadza pecha. Zaraz, czy to coś ala oświadczyny? - zrozumiała po chwili.
-No, ty wyraziłaś chęć spędzenia ze mną życia a ja chyba nie udzieliłam wtedy należnej odpowiedzi. Chyba nie czułam się jeszcze gotowa na takie zobowiązanie wtedy... Chyba że oczekujesz czegoś z większymi fanfarami ? Wtedy mogę spróbować coś wymyślić! - Czarodziejka uśmiechnęła się do niej.
- Koń. - rzekła przesadnie poważnie.
- Eee że jak ? - Elphi zmarszczyła brwi zupełnie zbita z tropu.
- Przyjedziesz wystrojona na karym koniu i zaprosisz na przejażdżkę!
- A! To da się zrobić... Chyba z niego nie spadnę. - Elphira uśmiechnęła się. Raczej nie czuła się pewnie na końskim grzbiecie ale skoro tego oczekiwała Ramiel to to dostane.
- A najlepiej zawieziesz do swego ojca, on zacznie udawać, że to doprowadzi do wojny pomiędzy naszymi klanami, ty zaczniesz mówić, “a czemuż tak miłość mnie spotkała", a ja zacznę go błagać o błogosławieństwo.
- Ah... to może być wyzwanie wpierw to muszę cię mu przedstawić i w ogóle.

~~***~~

- Witajcie,poza zaopatrzeniem być może przynosimy też wybawienie od chorób które was nękają. - Elpira pozdrowiła starszego Whitecrowa trzymając na razie zapakowane berło. Wiedziała że był to przedmiot niemałej mocy lecz poza jej zdolnością pojmowania magii jak na razie, to jednak nie było problemem dla kogoś bardziej doświadczonego jak Nicolas Ravenwood. Poza szeroką gamą mocy powiązanych z leczeniem, łamaniem klątw i usuwaniem zaraz (a także w razie potrzeby ich roznoszenia) właściciela był obdarowywany niezwykłym instynktem podczas leczenia innych. Elphira nigdy nie spodziewała się napotkać przedmiot który mógłby uchodzić za pełnoprawny artefakt a mimo to oto było, choć wciąż była trochę podejrzliwa co do jego postaci. Mimo wszystko było to coś czego akurat potrzebowali choć przeczuwała że berło i jego może przyciągną prędzej czy później niepożądaną uwagę, oby później bo na razie mieli inne zmartwienia na głowie. Czarodziejka obawiała się co mogłoby się zdarzyć gdyby berło wpadło w nieodpowiednie ręce, na razie było w posiadaniu Eryka… a to nie powinno jej martwić. Prawda ?
 
Rodryg jest offline