Bogowie najwyraźniej im sprzyjali, bowiem nic nie zakłóciło im zasłużonego odpoczynku. A gdy otworzyli oczy okazało się, że mieli towarzystwo.
- Druid... - powiedział cicho, na użytek kompanów.
Był przekonany, że odprawiający rytuał mężczyzna widział ich już wcześniej i postanowił nie przerywać snu strudzonym wędrowcom.
- Poczekajmy, aż skończy - zaproponował, stale mówiąc cicho.