Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2022, 14:08   #172
Santorine
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
- Przekonaliśmy się, na własne oczy, że smoczycy nie ma - powiedział Gabriel. - Ale gdy tam byliśmy, pojawiła się horda demonów. Zniszczyli klasztor, a potem zaatakowali Hluthvar. Parę utłukliśmy, ale reszta poleciała na północ. Nie wiemy dokąd.
- Nie jest dobrze - potwierdził słowa Lady Ambermantle.
- Ta horda niszczy wszystko na swojej drodze jak plaga. I coś ukradli ze świątyni z Hluthvar - przytaknął Kargar, a następnie spojrzał na Niramour, która właśnie dołaczyła do nich z Mirelindą. Całkiem nieźle wyglądała z wilgotnymi włosami które były w lekkim nieładzie po kąpieli.
- Potrzeba nam jak najszybciej odesłać tę plagę do gorejących piekieł, tam, skąd przyszli! - zawołał Bharrig, a Geri potwierdził głośnym warknięciem. - Co możemy zrobić? - zapytał Bharrig. - Wrócić do Wrót i tam szukać odpowiedzi?

Bardka słuchała przez pewien czas wyjaśnień towarzyszy… umoczyła usta w kielichu z winem.
- A skąd te Demony się dokładnie wzięły? I co ukradły ze świątyni? - Powiedziała w końcu.

- Za siedzibą smoczycy była siedziba jakiegoś maga - powiedział Gabriel. - Agawixa Czarnego - dodał. - A tenże mag hodował tam sobie, w wielkich retortach, demony. Tysiąc albo i więcej. Pokonaliśmy parę mechanicznych stworów i już mieliśmy opuścić to miejsce - mówił dalej - gdy z jakiejś sadzawki wylazła demonica i uwolniła wszystkie demony - dokończył.
- A ze świątyni ukradły medalion ze łzami anioła - dodał.
- Zaiste - zgodził się Druid. - W jaki sposób możemy je odnaleźć i odesłać?
- Agawix Czarny mógł być podpuchą - dodał Endymion - Ale wcale niekoniecznie. Kapłani w Hluthvar twierdzili, że tutaj nie bardzo jest co odsyłać. To są półdemony wyhodowane na planie materialnym. To jest ich plan rodzimy. Nie sądze aby dało się je odesłać bardziej niż Ciebie czy mnie, ale wiedźmy już pewnie badają bramę. Teraz może nie być łatwego, szybkiego sposobu pozbycia się ich. Raczej zebranie armii, jakiś Wielkich-i-Potężnych. Znaleźć sposób aby ich wyśledzić, bo całe to latanie mocno to utrudnia…
- Agawix Czarny… Agawix Czarny… - Powtarzała Lady Ambermantle - Ja już to chyba gdzieś słyszałam… muszę sprawdzić parę zapisków. Wiedźmy? Jakie wiedźmy? A demony tutaj praktycznie wyhodowane, tak, znaczy się nie - Lekko się uśmiechnęła - Nie będzie ich można odesłać magią. Chociaż tą ich demonicę może już tak… łzy anioła? Nie podoba mi się to…

Bardka napiła się nieco wina, wyraźnie rozmyślając.
- Proponuję zrobić tak. Ja zbadam te Wrota. Oczywiście nie sama… - Przelotnie się uśmiechnęła - Wy z kolei… no cóż. Sprawdziliście co ze smoczycą, i w sumie na tym się wasze zadanie kończy. Jednaaaak - Znów się przelotnie uśmiechnęła - Pojawiły się komplikacje. Dlatego też, owszem, obiecana zapłata będzie, jednak prosiłabym was, abyście wyruszyli za ową armią, i byli moimi oczami i uszami. Słabeuszami nie jesteście, więc moglibyście im również nieco… poprzeszkadzać? I przede wszystkim zadbać o to, by było jak najmniej ofiar. Kąsać demony z ukrycia, deptać im po piętach, ostrzegać przed nimi kogo trzeba, przeszkadzać im w ich niechybnych zamiarach. Sama zapłata za wasze dotychczasowe, i kolejne czyny… hmmm… może prościej by było, by każdy z was powiedział, czego pragnie?

- Z tym przeszkadzaniem może być pewien problem. - Gabriel lekko się uśmiechnął. - Ich jest dość dużo, ponad półtora setki na każdego z nas... Zlikwidować parę tu czy tam, to by dało radę, ale dość trudno im przeszkodzić, jeśli coś sobie postanowią zrobić.

Kargar ożywił się i zacisnął pięść.
- Te pieprzone demony zamordowały naszych przyjaciół - warknął - nie odpuścimy im tak łatwo.
- Jak byśmy wiedzieli gdzie ta piekielna armia uderzy, to byśmy mogli pomóc obrońcom - możemy to jakoś za pomocą magii ustalić? No i porwały Amarę, może da się ją jeszcze uratować?

- Moglibyśmy szpiegować za pomocą jasnowidzenia tę przywódczynię demonów.

Bharrig zamyślił się. Miał oczywiście na myśli zaklęcie jasnowidzenia, którego zamierzał użyć… i po chwili poczuł, iż zaklęcie zawiodło na jakiejś blokadzie…

- Jeśli wiedzielibyśmy, jaki jest jej następny cel, moglibyśmy jej przeszkodzić - rzekł Bharrig, który od czasu poprzedniego spotkania z demoniczną wiedźmą raczej nie miałby żadnych problemów z próbą śledzenia jej. Informacje, które mogliby zyskać, mogły się okazać niezbędne. Jeśli zaś chodzi o zapłatę, jest ona taka sama, jak zawsze, czyli odnalezienie mojej siostry - zakończył Druid.

Lady Ambermantle spojrzała zdziwiona na wojownika.
- Sami powiedzieliście, iż odleciały na północ od Hluthvar. Na północy jest Silverymoon, z którego żadnych złych wieści nie otrzymaliśmy… podobnie jak choćby z Mithrilowych Hal. A co jeszcze jest na północ od Hluthvar, wcześniej niż dwa wspomniane miasta… jest Czarna Twierdza. I jest i niedaleko niej małe miasteczko Niziołków, Corm Orp. Obie ewentualności są… niepokojące - Bardka zrobiła markotną minę, po czym jednak minimalnie się uśmiechnęła, i spojrzała na Druida - Wypisz na pergaminie co wiesz, zajmę się tym…

- Czy mamy jakieś możliwości, by się z nimi skontaktowac? - spytał Gabriel. - I druga sprawa. Czy te łzy anioła z czymś się pani kojarzą?
- Właśnie! - ponaglił Druid.

Po czym w istocie wyciągnął pergamin i jął się spisywania, jak rzekła bardka.
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest teraz online