Nie zawsze wszystko przebiega zgodnie z planem. Zresztą, z reguły nic nie przebiega zgodnie z planem. To w zasadzie wielki cud i zasługa macek opatrzności, że w ogóle samotna wilczyca tak po prostu biegnąc przed siebie dotarła tak daleko w jednym kawałku. Mniej, lub bardziej rozczochranym, ale generalnie jednym kawałku. Prędzej czy później na swojej drodze napotykamy przeszkodę, której nie wystarczy tak po prostu ominąć. I trzeba stawić jej czoła. Kiti próbowała prześliznąć się obok niezauważenie, jednak tym razem strategia nie wypaliła. Tu ponownie sprawdza się zasada Chaosu, im bardziej się starasz, im bardziej czegoś pragniesz, tym więcej problemów i bólu z tego wynika. Stworzenie zauważyło biały, puszysty kłębek, kiepsko wtapiający się w tło. Kiti była jedynym ciekawym obiektem w okolicy i natychmiast skupiła na sobie całą uwagę stworzenia. Jednym żywym obiektem, również. Jeszcze. Zainteresowanie nie zawsze jest dobrą i pożądaną rzeczą. Zwłaszcza, jeśli na przykład jesteś myszą i zainteresuje się tobą kot. Albo jeśli jesteś wilkiem i zainteresuje się tobą…
Nie było większego wyboru. Nie było również sensu tracić czasu na wymyślanie innego planu. Stworzenie dało jasno do zrozumienia, jakie ma plany wobec swojego znaleziska.
**
- Nie domniemywaj złej woli, jeśli rzecz daje się wyjaśnić głupotą oraz, albo niekompetencją. - odpowiedział elfowi.
Elf zamrugał ze zdumieniem. Ale widziałeś w jego oczach, że w myślach przyznał ci rację. Hm.
- Nie mam czasu weryfikować ich informacji w zwyczajny sposób, ale z tego co powiedzieli oni nawet nie zauważyli kiedy dostali się do piątego wymiaru ani tym bardziej co i jak tu działa. Podobno gdzieś w podziemiach w ich wymiarze znaleźli jakieś źródło energii jakie chcieli wykorzystać do zasilania miast, zjechali pod ziemię, do tego miejsca i zaczęli tracić kontakt z powierzchnią w swoim wymiarze. Albo ci tutaj nie byli poinformowani o faktycznym celu, mogli być tylko parobkami w tej ich ekspedycji. - dodał zaczynając iść w stronę elfa z zamiarem przejścia obok niego.
- Nie – szepnął elf. – Stało się coś o wiele, wiele gorszego…
- Tak czy inaczej potrzebuje złapać tamtą wilczycę, a potem znaleźć arcykapłana z miasta bo wilki go potrzebują. Widziałeś go może? - dorzucił przez ramię.
- Widziałem kapłanów, ale…
Zamilkliście na chwilę, słysząc, że coś biegnie tunelem w waszym kierunku. Znajomy odgłos, czworonożne stworzenie. Bestia Kiti wyprostowała się i zaczęła wesoło merdać ogonem. Xenomorphus siorbnął śliną w powitalnym geście. Tunelem w waszym kierunku pędziła na łeb na szyję znajoma wam wilczyca.
- O, Dirith…!!! – krzyknęła radośnie i odkrywczo w pełnym biegu – O, moja bestia! O… UCIEKAJCIE!!!
Za nią tunel rozjaśniał się od zbliżającej się szybko ściany ognia…
https://www.deviantart.com/z0nk3d/art/FIRE-21933002