Bo widać, że nie znasz lore i jedziesz na efekcie potwierdzenia w oparciu o śmieszny cherry pick. A się strasznie napinasz i produkujesz w ramach offtopu. Do tego stawiasz absurdalne argumenty bazujące na wysoce nieprawdopodobnych interpretacjach i ewentualnościach typu, że nerdy z GW i BI znają się wybitnie na militariach (znają precyzyjnie długość i zastosowanie piki we Włoszech XV w. ) i niczym iluminaci zostawiają zwodnicze poszlaki (piszą pika, ale mają na myśli sarisę bo to podobna broń drzewcowa, którą historycznie dzieli tylko kilkanaście wieków od domyślnej epoki którą odtwarza setting, ale przecież podobna długość!…), chociaż chleb według nich jest tańszy od mąki a pancerz czołgu z 40 milenium w gorszy niż Abramsa z XX. Tak, a Rokugan z L5K to nie pseudo Japonia, bo shugenja to byli mnisi a nie jacyś czarodzieje żywiołów… Taki poziom dowodzenia. Niestety jestem zbyt neurotypowa by takie wywody traktować poważnie. No i lore z 1 edycji (nawet jakby świadczyło na Twoją korzyść, a tak nie jest) nie obowiązuje, o ile nie potwierdza go lore z 2e, kłania się zasada retconnu przez zapomnienie/pominięcie. A materiałów jest więcej niż opis piki i kawałek z Księgi Zasad, tylko rozsiane są w postaci krótkich wtrąceń po niemal wszystkich dostępnych dodatkach. Do tego ze względów licencyjnych można doliczyć army booki z edycji adekwatnych do czasu wydania edycji rpg. Stąd każdy (w tym twórcy fanowskiego dodatku) kto nie szuka dziury w całym i wie jak leniwie tworzona była geografia settingu w mig pojmie po słowach kluczach typu: pika, kondotier, słynni wynalazcy, bogate księstwa i republiki, typowo włoskie nazwy mieszkańców i większości miast/rejonów i wielu innych informacjach, że to pseudo Włochy wczesnego renesansu. Tak działa design w typowym fantasy.