Wędrówka przez bagna nie była co prawda droga przez mękę, ale do najłatwiejszych i najprzyjemniejszych nie należała. Ale jakoś udało im się nie utopić w mokradłach, jako że przez najbardziej nawet zniszczone odcinki drogi dało się przejść suchą (w miarę suchą) nogą.
Cel wędrówki był zaskakujący, bowiem Orgof wszystkiego by się spodziewał, ale nie w miarę okazałego budynku.
- Musieli mieć złota jak błota - zrymował. - Przywiezienie tutaj szyb musiało kosztować majątek - dodał tytułem wyjaśnienia.
- Też czujecie tę atmosferę śmierci - spytał. - Ale mieszkańcy chyba dość dawno rozstali się z życiem. Mimo tego powinniśmy uważać...