Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-05-2022, 16:20   #17
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
T 07 - 1998.01.21 śr, świt

Czas: 1998.01.21 śr, świt; g 05:20
Miejsce: Grenada, farma Cyrusa
Warunki: jasno, ciepło, cicho, na zewnątrz: noc, cicho, szczekanie psów, zachmurzenie, łag.wiatr, nieprzyjemnie



Wszyscy



- Zaczyna świtać. - Arab mruknął pod nosem ale dzięki wpiętej w kamizelkę taktyczną krótkofalówce usłyszeli go i pozostali. No faktycznie noc się zaczynała kończyć. Jeszcze było ciemno jak w nocy i te ciemności rozświetlały latarnie uliczne ale na wschodzie widać już było zapowiedź nowego dnia tam gdzie granat przedświtu zastępował czerń nocy. Większość widocznych w okolicy domów wciąż była ciemna ale tam czy tu już zapaliły się światła gdy do pracy szykowali się ci co mieli na 6 rano albo podobnie. W końcu było już po 5 rano. Ta przeprowadzka z farmy Cyrusa do jego kolegi trochę czasu zajęła. Zwłaszcza jak najpierw miały tam pojechać obie Japonki i sprawdzić jak to wygląda. Coś mogło być na rzeczy bo już wcześniej od Barta wiedzieli, że to jeden z wytypowanych przez niego adresów. A Mi przez chwilę obserwowała go w poniedziałek ale zbyt krótko aby coś powiedzieć więcej niż to, że na zewnątrz cysterny nie widać. Właściwie dzisiaj jak podjechały to też nie było jej widać.

Później podjechała reszta zespołu pozostałymi samochodami. Z braku laku trzeba było zaparkować na tej samej ulicy okolonej niskopiennymi budynkami rodem z amerykańskich przedmieść. Niezbyt było jak sprawdzić posesję kolegi Cyrusa inaczej niż patrząc od frontu na podwórko. Gdyby wysiąść z samochodów to chyba z całej ulicy byłoby widać obcych, uzbrojonych ludzi z bronią długą i w czarnych kominiarkach. Co za cholerę trudno by uznać za standardowy widok w tej sennej okolicy. Nawet wymówka, że są jakimś oddziałem policji byłaby trudna do przełknięcia przy dominującej pstrokaciźnie ubiorów i wyposażenia. Na szczęście kontraktorów AIM nikt jakoś nie wyszedł ani nie wyjrzał przez okno. Ale w miarę jak dzień się zbliżał coraz wyraźniej to ryzyko rosło z każdym kwadransem.

- Cyrus co ci się stało? - sam niezbyt uczciwy wspólnik Barta okazywał sporą wolę do współpracy. Podał adres kolegi gdzie miała być schowana ciężarówka a potem zgodził się ją wydać. Pojechał razem z najemnikami AIM pod jego dom i zadzwonił do niego. Trochę czekali bo tamten musiał wstać i zejść na dół. Ale jak otworzył drzwi to zdziwił się tak wczesną porą odwiedzin kolegi oraz jego spuchniętą i ewidentnie pobitą twarzą. Cyrus zbił temat chcąc chyba jak najszybciej załatwić sprawę i mieć to z głowy. Więc obaj poszli na tyły podwórka gdzie w stodole jak się okazało czekała ciężarówka z paliwem.




http://sc04.alicdn.com/kf/HTB1VlC7Ka...bq6y0mVXaP.jpg



- Dobra to macie tą ciężarówkę i dajcie mi już spokój. - Cyrus wyburczał przez rozbite wargi i zatkany krwią nos gdy wysiadł na ulicy z ciężarówki. Wyjechał nią ze stodoły a potem z podwórka swojego kolegi i zatrzymał się niedaleko potem przy samochodach w jakich czekali najemnicy. Zostawił otwarte drzwi do szoferki i kluczyki w stacyjce. Tu też psy szczekały na obcych a, że dzień zaczynał powoli zdobywać przewagę nad nocą to i sąsiadów co już nie spali powoli robiło się coraz więcej.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline