Widzę, że ja się chyba niejednoznacznie wyrażam. Nikt się niczego by nie musiał uczyć. Mechanikę będę robił po swojemu, zasady ogóle, jak z czymś walczysz to ci odda, jak włazisz na górę to możesz zlecieć, jak jesz coś dziwnego to możesz się otruć itp. Konsekwencje obliczałbym ja i podawał graczom wyniki, bez wchodzenia w szczegóły jak to zrobiłem. Raczej wykluczam sytuacje, że zrobiłem krzywdę komuś kto nie pchał łapy w tryby dziwnego ustrojstwa. Nie chodzi mi o stworzenie pełnego systemu. D&D wykorzystałbym tylko do KP, zdolności itp. Ewentualny scenariusz osadzę w świecie zbliżonym, albo nawet w samym Forgoten Realms (bo ten świat cokolwiek znam). Chciałby wiedzieć czy byliby chętni spróbować. Jeśli nie to trudno, dam sobie spokój. Postawa jest taka, że ja też chcę się przy tym dobrze bawić, a nie rozkminiać dziwne zależności, wynikające z jakichśtam zasad. Tak jak pisałem wcześniej, nikogo nie mam zamiaru krzywdzić, ani się wyżywać.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |