Taki to plan - Greta plus kilka innych osób biegłych w broni strzeleckiej znajdzie sobie drzewa umożliwiające wygodne siedzenie połączone ze strzelaniem. Założą poniżej przynętę oraz trzy potrzaski, potem będą szyć do wilków. Reszta karawany stanie trochę dalej i w razie jakiejś opresji cofnie się do nas z odsieczą. Im więcej wilków poranimy, tym większa szansa na ich przepłoszenie.
Oczywiście wiem, że ten plan ma mnóstwo wad, ale Greta uważa, że powinniśmy przejąć inicjatywę, a nie dawać się kąsać po piętach przez dwa tygodnie.