My też pierwszy raz od początku całej zarazy mamy to g..no. Szczepionka to nie placebo, ona ma powodować łagodniejszy przebieg, a nie zapobiegać zakażeniu. Oczywiście zapobieganie byłoby lepsze, ale opracowanie takiej szczepionki wymaga lat. Ja się męczę, ale jakoś w tym najgorszym okresie dałem radę ogarnąć sesję i jakoś ciągnę bez wizyty u lekarza (mam nadzieję, że się uda jutro dostać zwolnienie na telefon - bo nie mam siły ruszać się z domu). Po za tym covid ma pierdyliard różnych odmian, mutuje z prędkością światła, stąd te wszystkie różnice. My na przykład nie straciliśmy smaku ani węchu.
Ps. Może zmienimy nazwę na komentarze covidowe?