15-06-2022, 20:31
|
#11 |
Młot na erpegowców | Dość szybko wyjaśniło się, kto przysporzył więziennej grupce okazji do ucieczki z mamra. Byli to ludzie z szajki Arabusa należącego do jej więziennego gangu. W sumie aż dziwne wydawało się, że ciapatego terrorystę ulokowano w jakiejś podrzędnej polskiej ciupie... ale i jej łapówki na chuja się zdały, więc Marta zwyczajnie pomyślała, że hajs i reputacja niewiele znaczyły, bo kraj pod rządami Alternatywy był po prostu zdrowo pokurwiony (a pieniądze przez deficyt towarów i galopującą inflację chuja warte). Czym zarazem oszczędziła sobie nadmiernego wysiłku umysłowego związanego z rozwiązaniem tej zagadki.— No trzymaj się brachu. Powodzenia w rozpierdalaniu porządku na świecie, wąchaniu dywaników, czy co wy tam w ogóle robicie na tej pustyni. W każdym razie baw się dobrze! — powiedziała, dając ledwie połowę jebania. Chuja wiedziała o jego kulturze, misji i religii, ale w zupełności wystarczały jej te okruchy, które znał każdy dres. Chociażby to, że kobiety chadzały u nich w czarnych workach i były traktowane jak zwierzęta. Nie miałaby więc co liczyć na karierę w jego sekcie. Ale nie było w tym nic złego. Bo dla niej on na zawsze pozostałby zarośniętym kozojebcą. No i gitara. ***
Kiedy dotarli do chujomarketu Zmora dziękowała losowi, że miała jeszcze ze sobą Ryżego, bo chyba by psychicznie nie wytrzymała.— Kurwa mać, Wiśnia, to jakiś chałturny sklepik na zadupiu, a nie jebany Fort Knox. Czego ty tam niby szukasz? Ściągnęła z siebie więzienną bluzę, odsłaniając biały podkoszulek i okazałą muskulaturę.— Patrz kurwa. Wystarczy owinąć przedramię i łokieć szmatą, a potem rozjebać szybę. Cała filozofia. Potem szybko zawijamy fanty i spierdalamy. O TAK! Przeszła do czynów.
Ostatnio edytowane przez Alex Tyler : 23-06-2022 o 16:46.
|
| |