17-06-2022, 19:53
|
#143 |
| Dzikie Dziecko Skrzydło służby w pałacyku Metterichów Dzikie Dziecko
Wszystko przemawiało, żeby opuścić nieczyste miejsce jak najszybciej, Olivia nawet nie próbowała sięgać wzrokiem na drugą stronę, wiedziała co tam poczuje, gorzki fiolet, pikantne aqshy, zduszone pleśnią Dhar. Zgrzytnęło. Rapierem po żebrach, czarę przelało, nie chciała adeptka nawet przyznać się przed sobą, że rzezimieszek rozwiązał sprawę po jej myśli. Kawaler Karl Peter Niers nigdy jeszcze odkąd znała go panna nie prezentował się gorzej, wciąż jednak potrafił zachować zimną krew pantery walczącej o przetrwanie.
Wyjść. Na raz słowa starszych kolegów wydały się słuszne, dopiero opamiętała się panna Hochberg na jakie szaleństwa się porywała. Do tego nie mogła przecież zgodzić się z sierżantem przeciw zdaniu kolegów. Prawdziwie im wdzięczna, że zdjęli z jej ramion ciężar przywództwa. Zaraz jednak czegoś zabrakło, energia niebezpiecznie opuszczała jej ciało, ugryzła się w dolną wargę.
- Dobrze, mróz zetnie truciznę w waszych żyłach - wyprostowała się - Zabierzcie wszystko co może przydać się w drodze. Ubrania, prowiant. - Głęboko wdrukowane feudalne zależności upominały się o swe dziedzictwo. Olivia nie potrafiła oprzeć się pokusie bycia na świeczniku. - I żadnej gorzałki już więcej, bo was wykastruje. Według słów zbójcerza we dworze jest dwa tuziny wojów. To dość dużo. Zakładam, że część najbardziej zaufanych, albo poświęconych bierze udział w rytuale. Wciąż możemy się natknąć na zbrojne grupy. Ja jakoś przeszłam. W stajni jest ponoć dużo gawiedzi, jak sobie z nimi poradzicie? Jakiś pomysł jak ich tam utrzymać, a może lepiej wypuścić, żeby narobili rabanu, postraszyć? Jeśli już uda się wam, nam przygotować konie, to trzeba wcześniej uchylić bramę, bo jak w pospiechu później? Co przez nią przejdzie? Ufam, że lepsza opcja od nekroblechów. Tymczasem wszyscy razem do holu, ale w odstępach. Kto na szpice? - jeszcze sobie coś przypomniała, nie potrafiąc odpuścić tematu, skoro poczuła się pewniej wśród towarzyszy - Tam w podziemiach, musimy być przygotowani na trudną przeprawę. Zastawić pułapki. Przydałby się proch. Spieszmy się. - ponagliła
Założyła na usta kaganiec w postaci skórzanej maski, na znak, że skończyła. Miecz schowała w zdobyczny jaszczur. Brakowało jej kuszy. |
| |