Myślę, myślę... Myślę że koncept mi się podoba, ale mój zegarek i kalendarz mówią stop... więc myślę i wymyśliłem, że na 100% dam znać jak już się ogarnę z innymi moimi sesjami (dwie duże do ogarnięcia i jedna wielka rekrutacja do zrobienia, muszę całe państwo utworzyć :P), ale na obecna chwilę powiem, że myślę nad jakimś azjatą. Może chińczyk, który był szefem kuchni i z byle czego potrafi zrobić coś pysznego (w tych czasach chyba na wagę złota :P), japończyk, były członek gangu (ktoś bez skupłów też może się nadać w ciężkich chwilach, w tedy inni nie muszą sobie brudzić sumienia). Myślę też nad kimś (japończyk, chińczyk, koreańczyk, etc.), który prowadził szkołe sztuk walki w swoim kraju i akurat jak wyleciał do Ameryki na jakieś mistrzostwa to właśnie zaczął się cały ten syf i już nie miał jak wrócić.
Jeżeli chodzi o motor, to chyba byłbym chętny (chociaż na obecna chwilę nie zaglądałem jeszcze do książki, nawet nie zdarzyłem szukać) i
coś takiego chodzi mi po głowie. Ewentualnie jakaś wersja z dwukołowa, a nie trzy, ale z koszem z boku.