Pościg na lombardzkich bezdrożach
Poszycie lasu w niczym nie przypominało dzikiej gęstwy mangrowców wokół Montpellier. Angeline Lea stąpała po sprężystym materacu mchu co chwila depcząc mokre gałązki i szyszki. Powietrze miało w sobie jakiś dziwny, ale przyjemny posmak, lecz pogarszająca się pogoda coraz bardziej odbierała Frankom dobry humor. Wcześniej jedynie przelotny, teraz deszcz przeszedł w uciążliwą mżawkę, a nadciągający nieubłaganie zmierzch budził do życia wypełzające spod krzewów i koron drzew cienie.
- Panie Barthez, niedługo zapadną całkowite ciemności - jeden z Sangów, sierżant Blanchard, zrównał krok z Helwetą i spojrzał na niego znacząco - Poszycie jest wilgotne, rozpalenie ognia i przygotowanie obozu zajmie trochę czasu. Życzy pan sobie, żebyśmy poszukali odpowiedniego miejsca?
- Dobrze mówi - ze szpicy dobiegł śpiewny akcent wsuniętego pomiędzy jodły Yurana - Po zmroku łatwo będzie przeoczyć jakiś ślad.
Angeline Lea przepchnęła się obok sierżanta Boneta, zanim ten sam zdążył zejść jej z drogi, spojrzała pytająco w kierunku polańskich tropicieli. Niemal bliźniaczo do siebie podobni, rośli i muskularni, o długich płowych włosach i gibkich ruchach, samym swym wyglądem i mową ciał budzili w szlachciance przyjemne dreszcze pożądania. Trzymając na wodzy cisnący się na usta zalotny uśmieszek Franka spojrzała pod nogi obu tropicieli szukając wzrokiem śladów pozostawionych przez Fernexa.
Nie dostrzegła niczego mogącego skojarzyć jej się z ludzkim tropem, ale też czytanie śladów w ziemi nigdy nie było jej bliskie. Obaj Polanie pewni byli, że przemieszczający się szybko myśliwy nie próbował w żaden sposób zacierać śladów, lecz nawykły do dyskretnego wędrowania po lasach z przyzwyczajenia starał się zostawiać tych śladów jak najmniej, najpewniej zupełnie bezwiednie. Fakt ten znacząco spowalniał tropicieli Bartheza, regularnie opóźniających tempo pościgu wskutek potrzeby dokładniejszego zbadania otoczenia.
- W każdej chwili może lunąć - zauważyła podnosząc głowę ku konarom drzew, z których skapywały krople wody - Będziemy musieli rozpiąć pałatki, jeśli nie chcemy spać w mokrych ubraniach.