Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2022, 18:04   #106
Asmodian
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
- Wykolejenie pociągu to, według mnie, najlepsza opcja, bo opanowanie pociągu w parę osób to... różnie może z tym być - powiedział John. - Ale... skąd będziemy wiedzieć - spojrzał na pozostałych - czy wysadzamy tory pod odpowiednim pociągiem? Nie wiemy, o której pojedzie, bo "przed południem" to dość szeroki zakres.
Przez moment się zastanawiał.
- Teoretycznie... Podczas wojny żołnierze z ochrony zwykle jechali wagonem bez ścian - mówił dalej. - Lora, czy jakoś tak. Platforma na kołach, worki z piaskiem... taki ruchomy okop. Może to by coś dało - spróbował wyjaśnić własne wątpliwości.
- Dlatego wolałbym najpierw znaleźć stację i rozeznać się co tu jedzie i kiedy. To ziemię Indian i teoretycznie każdy pociąg może być z żołnierzami. A propos- James zerknął na indianina - To pewien problem nad którym nie do końca planujemy. Indianie.
- Z tym może być problem - Przytaknęła Dixon, która także zdążyła już sobie ściągnąć buty oraz skarpetki, a stopy miała zbliżone do ognia - Tego nie przewidzimy. Ostatnio było ich tylko kilku i to każdy z toporkiem lub łukiem. Gorzej jak trafi się ich więcej i będą mieli broń palną. Przy dużej przewadze, nawet nasze umiejętności nas mogą nie uratować. Jednak co do planu, mamy kilka dni, można udać się na stację i dowiedzieć się tego i owego. Jeżeli będzie potrzeba to nawet przy użyciu siły. Tylko ktoś wie dokładnie, gdzie jest najbliższa stacja od naszego docelowego punktu?
- Nie musi być najbliższa - powiedział John. - W końcu na każdej stacji na tej linii powinni wiedzieć, kiedy i jakie pociągi jeżdżą. A pytać każdy może.
- W sumie to ma być pociąg osobowy - Przypomniała Elizabeth - Można zapytać o której przyjeżdżają pociągi z Kansas do Colorado oraz z Colorado do Kansas, najlepiej aby zapytały o to dwie inne osoby, aby nie wzbudzać podejrzeń. No i oczywiście informacja, czy można się do nich dosiąść, po godzinach przyjazdu i odjazdu powinniśmy dojść, o który pociąg nam chodzi.
- W sumie i tak szukamy też jakiegoś miasteczka. “Dziury” - James popatrzył znacząco na Melody, a ta błysnęła ząbkami - Z tym co mamy, nie wysadzimy pociągu, więc liczę, że tak jak panienka Melody nam tu mówi, znajdziemy dynamit w każdej dziurze. Być może będzie tam i przystanek kolejowy, jak znajdziemy już ów przemiły dla oka zakątek wypizdowa. Radziłbym wszystkim sprawdzić dziś sprzęt, w szczególności broń. Być może trzeba będzie nieco postrzelać. Jakby ktoś potrzebował karabinu, Spencer pana Gato jest przy jukach jego konia.
- To na obecną chwilę chyba wszystko mamy ustalone? - Dixon spojrzała po wszystkich zgromadzonych - Udajemy się do blisko znajdującego się miasta naszego pierwotnego celu, tam robimy zapasy i dowiadujemy się tego co jest nam niezbędne i korygujemy plan o to, w zależności czego się dowiemy?
Oppenheimer skinął twierdząco, nic do dodania już nie miał.

Sugestia dana kompanom została przez samego rewolwerowca wdrożona od razu w czyn. Resztę wieczoru spędził on na sprawdzaniu swojej broni.
Wpierw Schoefield, potem Colt, potem Winchester, na końcu nieco przestarzałe jak na gust Jamesa uzbrojenie łowcy nagród. Rewolwerów nie czyścił, bo pamiętały czasy wojny domowej. Spencer zaś był niezłym nabytkiem, o ile ktoś potrzebował dobrego karabinu.

Pieczołowicie czyszcząc oba rewolwery i oba karabiny zastanawiał się nad dalszymi możliwościami. Zarówno jego pomysł, jak i pomysł Oppenheimera miały wiele niewiadomych. W obu przypadkach potrzebne były informacje. W planie Oppenheimera, przeforsowanym przez resztę brakowało jeszcze jednego czynnika. Dynamitu.
James wiedział, że potrzebują go naprawdę sporo. Aby wysadzić pociąg w taki sposób, aby wyeliminować możliwie największą ilość pilnujących wojskowych należało wysadzić lokomotywę, i to ładunkiem bezpośrednio pod pędzącym pociągiem. Wtedy wagony podpięte do eksplodujacej lokomotywy powinny zderzyć się ze sobą, przynosząc śmierć lub rany wszystkim pasażerom bez wyjątku. Sytuacja na pewno daleka od ideału, bo rewolwerowiec, dla którego napady na banki i pociągi nie były czymś niezwykłym widział sytuacje, gdzie wagon przewożący ładunek był w takim stanie, że nie dało się otworzyć drzwi. Dlatego materiału wybuchowego musiało być dużo. Zatrzymanie pociągu wybuchem przed lokomotywą nie wchodziło w grę. Nawet samo uszkodzenie torów i teoretycznie wywrócenie lokomotywy i wagonów nie gwarantowało masowej śmierci wszystkich pasażerów.
“Wtedy wyroją się z wagonów i przewaga liczebna przeciwnika mającego osłonę we wraku pociągu zrobi swoje. Atak w kilku na otwartej przestrzeni skończy się podobnie do wcześniejszej akcji indian”, pomyślał .
Chwilowo jednak postanowił nie zastanawiać się nad negatywami, a skupił się na pozytywach.
Wyjął butelkę whisky, i postanowił znieczulić się nieco konkretniej, korzystając z faku, że doktor zmienił mu opatrunek na świeży.



 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est
Asmodian jest offline