23-06-2022, 17:08
|
#16 |
Młot na erpegowców | — Ja pierdolę, sami kurwa eksperci od włamań, ale tylko stoją jak chuje na weselu — skwitowała Marta, uderzając w szybę — Co do kurwy? Jej żywą reakcję wywołał fakt, że udało jej się ledwie wybić otwór.— Wzmocniona, czy co? Dobra, działaj Ryży. Skoroś taki wyrywny. Ustąpiła miejsca swojemu pachołkowi. ***
Zmora klęła jak szewc w czasie grzebania w szmatach. Odpalony szlug w niewielkim stopniu łagodził jej wkurw. Niestety za nic nie mogła znaleźć dla siebie sensownego ubrania.— Ja pierdolę, jaka wiocha. Jebana pipidówa! Teraz tylko pytanie: ubrać się jak jakiś szlauf, czy przychlast? Obie perspektywy nie wydawały się dla niej zbyt miłe. Dlatego dość długo zajęło jej kminienie. W końcu jednak wybrała sukienkę. Zakładając, że żaden klawisz ani pies nie będzie podejrzewał słynną Zmorę o to, że tak się ubierze.— Chuj. Kto się zaśmieje, temu ręce upierdolę u samej dupy. Najwyżej przy najbliższej okazji opierdolę komuś coś lepszego. Rozejrzała się na szybko po wnętrzu, lukając na towarzyszy.— Ogarnęliście hajs? Jeśli tak, to jak dla mnie możemy się zwijać. ***
Kiedy mieli się zawijać, okazało się, że jakieś typy przypałętały się w pobliże sklepu.— No oczywiste, że spierdalamy! — parsknęła do Ryżego. — Chyba że to nie psy, a jakieś leszcze. To możemy ich sklepać. Ale raczej szkoda czasu na byle frajerów. Nie wiadomo nawet czy mają telefony. W końcu tutaj psy dupami szczekają... Jebać, w drogę. Ruszyła do wyjścia. Nie martwiła się, że Wilkosz spierdoli z czatów. Wiedziała, że chytry prorok jest w pełni świadomy faktu, że ma jakieś szanse, wyłącznie trzymając się z grupą.
|
| |