Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-06-2022, 13:03   #22
malahaj
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
- To nie ma prawa się udać. -

Mi powiedziała na głos to co wszyscy wiedzieli od chwili, kiedy wsiedli na ten rozsypujący się złom, ale nikt nie chciał otwarcie przyznać.
- Wystarczy jedno spojrzenie. Prędzej ktoś uwierzy, że jestem syreną, niż rybakiem. Wy dwaj nawet na to nie możecie liczyć. -
- Na fakt, Ja mam za małe cycki, ale Buck’y… - stwierdził wesoło Nepalczyk.
Kaziński spiorunował go wzrokiem, co spłynęło po śniadym człowieku jak morska piana po syrenie.
- Zrobić Ci biustonosz z muszelek? Syreny taki noszą. Widziałam na jednej bajce. -
Mi najwyraźniej spodobał się koncepcja, bo na jej twarzy zagościł cień uśmiechu. Niezwykle rzadkie zjawisko. Na nagany wzrokowe była równie wrażliwa co Storm. Lub nawet jeszcze mniej .
- Cieszę się, że dobrze się bawicie, ale skoro nasza ewentualna przykrywka jednak jest mało użyteczna, trzeba zastosować inną. Ty… - Buck wskazał palcem na Nepalczyka - …będziesz Anant Ambani, syn odrażająco bogatego indyjskiego miliardera, który postawiał nauczyć Ci życia wśród prostych ludzi i ciężkiej pracy na chleb. Zaś nasza piękność z morskich głębin, jest twoja małżonką, która choć prostymi ludźmi, ciężką pracą i ogólnie chlebem gardzi, niczym planktonem, to zdecydował się Ci towarzyszyć, licząc, że wypadniesz za burtę i jak zjedzą Cię kraby, to odziedziczy po tobie fortunę. -
- CO?! –
- Ja zaś jestem prostym człowiekiem, ciężko pracującym na chleb jako Wasz ochroniarz. Tylko bardzo proszę oszczędźcie mi udziału w małżeńskich kłótniach, bo faktycznie rzucę się do morza, poszukać odpowiednio dużych muszelek.-
- Zwalniam Cie! -
- Zwalniam Cie! -

Dla odmiany to Buck się złośliwe zaśmiał, ale uważał, ze przedstawiona przez niego historia i tak jest bardziej wiarygodna, niż „rybacy”. No i uzasadnia ewentualną łapówkę. Jego rozważania przerwał kontakt radiowy. Przejął od kapitana głośnik i płynne przeszedł na hiszpański.
- Ola wujku! My nie możemy się już doczekać piasku pod stopami. Zadbajcie o kameralną atmosferę a my przywieziemy wystrzałową zabawę! -
 
malahaj jest offline