Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-06-2022, 22:41   #18
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
- Co za tandeta – Roksana z niezadowoleniem przesuwała kolejne modele. Czyniła to sprawnie i szybko, z biegłością wskazująca na wieloletnie doświadczenie. I tak było – najpierw rozwieszała ubrania na straganach licznych ciotek, potem, już jako klientka, przeglądała bardziej luksusowe modele.

- Nie kochanieńki – przeciągnęła szybkim spojrzeniem po sylwetce Kornela, nie przestając przesuwać ubrań. – Wyglądasz jak ciepły z Pigalaka… bez problemu znalazł byś chętnych klientów.

Nawet nie przyglądała się ubraniom. Palce szybko przebiegały po materiale, sprawdzając jakość. Potrafiła samym dotykiem rozróżnić porządny materiał od szmaty. Lub – jak w tym przypadku – wybrać najlepsze sztuki z zalewu sztucznych szmat. Na sprawdzanie szwów, oraz sposobu przyszycia guzików nie było już czasu. Dżinsy, tiszert, jakaś kurteczka. Do zadziwiająco dobrej jakościowo torebki wrzuciła szpilki (kobieta zawsze powinna mieć przy sobie parę szpilek), szczotkę, apaszkę, dezodorant w aerozolu i przeciwsłoneczne okulary.

- Spokojnie Martusia – starała się zmitygować wyraźnie wściekłą Zmorę. - Złość piękności szkodzi, pamiętaj. A takie słowa nie przystojną młodej damie.

Przeszła kilka kroków – dziwnie się czuła w tych sandałkach na płaskim obcasie, ale cóż było robić…
Ktoś namierzył już włam… oczywiście, znów miała rację – powinni byli wejść od tyłu. Ale co było robić…
Nie namyślając się ani chwili ruszyła w stronę wyjścia. Po drodze zajrzała jeszcze do kasetki pod kasą. A nuż, widelec?
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.

Ostatnio edytowane przez kanna : 29-06-2022 o 10:05.
kanna jest offline