Raz hydra, nie przez przypadek,
Wzięła do orzechów dziadek,
Bowiem była przekonana
Proszę Pani, proszę Pana,
Że otwiera się z zasady
Nim słoiczek marmolady.
Sobie patrzy, jakoś kmini,
Jak otworzyć słoik mini.
Próbuje jakoś z przejęciem
- Może zmienić coś z narzędziem?
Może hebla, może młota?
Może z saksofonem kota,
Może śrubokręta, słonia,
Może psa, albo też konia,
Może, czasem się też zdarza,
Potrzeba wezwać ślusarza?
Myśli, kmini tak do tego
Aż do dzionka dzisiejszego. |