Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-07-2022, 13:05   #64
Fenrir__
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
- Witamy z powrotem - Scott przywitał budzącą się Ariel - Tylko bez gwałtownych ruchów. Nie pozrywaj szwów, uważaj na wenflon i kroplówkę no i na razie nie używaj prawej ręki. Jest usztywniona nie bez powodu.

Ariel czuła że żyła, chyba bardziej niż zwykle, połączenie kaca, zmęczenia, stłumionego bólu i ogólnie wrażenia, że coś cię przeżuło, a później zwymiotowało nie wpływało pozytywnie na jej nastrój. Odburknęła coś cicho i starała się ignorować swędzenie nogi…

- Musisz tak chwilę wytrzymać. Rany na was goją się jak na psie, ale musicie mi dać na to szansę - starał się pocieszyć medyczkę widząc jej grymas na twarzy.

- Jeszcze mi powiedz, że nie będzie boleć ! - ofuknęła - Wiem, że wyciągnęliście mnie z tamtej strony i swoje muszę odcierpieć… Więc dajcie mi cierpieć w ciszy….. I podrap mnie po lewej nodze bo mnie tu cholera weźmie….

- Gdzie? Tutaj? - zapytał znajdując losowe miejsce na nodze.

Ariel przewróciła oczami z frustracji… Nawet drapać nie umiał…

- Nie niżej pod kolanem… ooo tutaj - błogość rozlała się jej po twarzy. Dawno nikt tak jej nie ulżył… - dziękuję odparła już nieco mniej opryskliwym tonem.

- Przynajmniej tyle mogę zrobić - zażartował w aspekcie spędzenia sporo czasu na jej łataniu i uzupełnianiu tego co wyciekło z niej na sąsiedniej wyspie.
 
Fenrir__ jest offline