Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-07-2022, 21:05   #150
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Stajenna przybudówka dworku

Nieliczne duże płatki białego puchu opadały leniwie tańcząc do melodii wiatru. Mróz przykuł stopy adeptki do podłoża, zamroził całe ciało, zastygła posagowo na wspomnienie własnych zabiegów w loszku. Niełatwo było jej zebrać odwagę, żeby tam wrócić, jeszcze trudniej podjąć brzemię narażania przyjaciół. Zwątpienie sięgało soplem serca.

W roli jaką sobie narzuciła panna Hochberg, dość było buty, szczerej afirmacji życia, bezczelnej przewrotności, by gorące prognozy stopiły lodowate zwątpienie, zapał wygrał. Radując się w duchu do nowych występów, odwróciła oblicze ku sierżantowi, ani mięsień nie drgnął. Upiornie, teatralnie.

- Tak. - odparła krótko - Jak gawiedź chce siedzieć z podkulonymi ogonami niech tak czyni. - spojrzała na bramę dworku - Być może będziemy musieli ją otworzyć. Zastanówcie się jak szybko będziemy mogli to zrobić. Tymczasem reszta, potrzebujemy smoły, oliwy do lamp, lepiej smoły, Przydałoby się coś do strzelania, albo oszczep, dla każdego. Na miejscu możemy zastawić pułapki, ktoś to umie? albo wylać koło ze smoły i podpalić jak wylezą, a wykurzyć dymem zielnym pod drzwiami. Możemy też zamiast próbować ich wyciągnąć, cicho otworzyć drzwi i wślizgnąć się do komnaty, jeśli są w jakimś transie to to wykorzystać. Co myślicie? - to już mówiąc młoda kobieta ruszyła dziarsko do przodu. W pomieszczeniu gospodarczym nie było oszczepów, ale znalazła widły i beczułkę smoły do pochodni. - Mógłby ktoś to wziąć? - sama zaś przezbroiła się w rogaty oręż. Znów cieplej w izbie, ona cała czerwona na buzi dzierżąca widły. - Lars, łap beczułkę. - Norsmen właśnie chował do kieszeni kolejny nóż, Olivia nie dziwiła się już owej kleptomanii - Smoła, siarka, widły, tylko czekać kiedy mi ogon wyrośnie. - Roześmiała się perłowo, każdą nutę zebrali kompani i każda iskrzyła w nich nową nadzieją. Zupełnie jakby świetliste wonie niewidzialnych kwiatów wróżyły laur zwycięstwa.

Olivia zaś tkała między słowami, gestami, zaklinała się w roli, szyła eter przyjemnym wspomnieniem, kochankiem, łatała przygodą wspomnianą.

Zupełnie już naprzeciw niedawnemu zwątpieniu śmiało kierowała się do celu. po drodze zgarnęła to powróz, to znów wiadro jeszcze, to podkowy znad drzwi, lampę jeszcze, drobiazgi upychała pod ubranie, w kieszenie, nawet pod czapkę, tak, że po chwili kroczyła już jak rubaszny futrzany chochoł z trójzębem i czerwonym licem.

Jak nikt nie oponuje to wprost do loszku, przedmioty zbierane są po drodze. Z kuchni jeszcze, bo chyba powinna być w pobliżu, liście suszone i pół butelki spirytusu.
Adeptka delikatnie dobiera wiatry, które mają otaczać grupę, pierwszeństwo mają Aqshy i Hysh
Pytanie, czy spokojnie dotrzemy do miejsca zamknięcia widźmarki. Jak rozumiem jest to loszek i nie widać innych prowadzących tam otworów. Co jest w wieży, nad loszkiem, w miejscu gdzie stożek dachu faluje od magii? Prywatne komnaty, czy wygląda jak nic? [Pusta wieżą].

Czekam na interakcje kolegów, który pomysł im bardziej odpowiada. Może macie własne pomysły na rozegranie starcia. Moim zdaniem naszym atutem powinno być zaskoczenie. (czy to w ataku, czy w zasadzce) Ktoś umie zamki otwierać?

rzuty: splatanie wiatrów 66%, szósty zmysł 56%, spostrzegawczość 43%

.
 

Ostatnio edytowane przez Nanatar : 02-07-2022 o 09:42.
Nanatar jest offline