Smuteczek. Miałem radosne niedzielne działanie bo niespodziewanie przyjechał mój serdeczny przyjaciel. Ale, jako że pracowałem w sobotę, i planowałem dokończyć posta w niedzielę, to.... poszedłem na piwo i nie napisałem.
Za opóźnienie przepraszam. I jako, że to z mojej winy, to obiecuję, że nie zabiję za dużo osób w najbliższej odpisce
A tak na poważnie, bardzo Was przepraszam, ale zapewne uda mi się z postem wyrobić na jutro-pojutrze w zaistniałej sytuacji. Niestety
Chyba, że stanie się jakiś cud i dzisiaj znajdę chwilę czasu.