Fenrir__

Witamy, witamy. Tak urocze twarze przy stole dla umarłych zawsze miło zobaczyć.

Padło w prywatnych wiadomościach pytanie o grę i mechanikę. Sesja będzie wyglądała w taki sposób.

Mamy dwójkę graczy.
1. MG opisuje scenerię. Np. park z drzewami, po środku którego znajduje się fontanna.
2. Pierwszy gracz (wybrany losowo) rzuca na Orientację i wychodzi mu 7 ma więc 3 punkty do wydania. Decyduje się na rzekę płynącą przez całą mapę i jeden mostek - łącznie 3 punkty. Później decyduje że jego postać schowa się za drzewem niedaleko mostku. Na koniec wskazuje drugiego gracza jako następnego do działania.
3. Drugi rzuca 10 ma więc aż 5 punktów. Decyduje się więc na umiejscowienie domku na drzewie za 3 punkty dającego dużą przewagę oraz jezioro w rogu mapy. Sam siada w domku na drzewie. Niema już kogo wskazać więc tura przygotowania się kończy.
4. MG dokłada kilka elementów. choćby fontannę, altanę i grupę naganiaczy nadbiegającą z jednej strony.
5. Rzucamy kostkami osłony i losujemy pierwszego gracza (niech znowu będzie nasz nr 1).
6. Pierwszy gracz wyrzucił marną osłonę. Decyduje się więc na ruch w kierunku fontanny. Rzuca na Zmianę pozycji i deklaruje że biegnie do ławeczki przy fontannie (dorysowujemy ławeczkę) wyrzucił 11 więc dostanie +1 do kostki. Na koniec wskazuje drugiego gracza jako następnego (jeśli było by więcej graczy może wskazać innego)
7. Ten na dachu strzela do chowającego się za ławką i wyrzuca 5. Więc spudłował. MG w takim wypadku MG twierdzi, że postać drugiego gracza wychyliła się i wystawiła na strzał przeciwnika. Rzucamy na obrażenia i odejmujemy je od osłony. Podobnie jak w pierwszej turze nie ma nikogo do wskazania więc losujemy pierwszego gracza.

I tak toczy się bitwa.

Jeśli coś w tym przykładzie nie jest jasne - mówcie.