Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-07-2022, 19:09   #88
Lechu
 
Lechu's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputację
9 sierpnia 2050, Stróżówka w ruinach elektrowni

Leśny nie myślał zbyt długo zanim przystał na propozycję Hectora. Już po chwili nowojorczycy ruszyli w kierunku stróżówki. JD nasłuchiwał, ale nic nie wskazywało na to, że mieli zostać przez cokolwiek zaskoczeni. Okna nosiły liczne znamiona swojego wieku, a środek budynku straszył medyka brakiem sterylności i wymarłą cywilizacją pszczół.

- Ja pamiętam, że zapewniony miał być transport, co się zgadza. Robota miała trwać dwa dni, ale z enigmatycznym "mniej więcej" i dodatkowym "aż się skończy" co daje nam termin od dnia do kilku lat. - westchnął medyk. - Tak przynajmniej wyglądało to słownie. Na kontrakcie natomiast mamy dwa dni pracy, ale umowa dotyczy "konkretnej roboty" czyli rozbiórki podkładów. - JD podrapał się po głowie. - Niestety, ale wygląda na to, że papier też nie jest po naszej stronie. Ja też myślałem, że położenie torów jest ekipie znane i zajmujemy się samą rozbiórką, bez roboty zwiadowczej i całej otoczki. Jeżeli kogoś mamy tutaj winić to raczej rycerzy a nie Billa czy Leśnego. Podejrzewam, że oni nie znają szczegółów naszego zatrudnienia.

John - podobnie jak Garcia - rozglądał się za czymkolwiek przydatnym. Pokaźne biurko i widoczne szafki były na tyle oczywistym i łatwo dostępnym miejscem, że medyk nie liczył na cenne znalezisko. JD musiał rozejrzeć się dokładniej w czym mogła pomóc mu latarka, którą wydobył z kieszeni kurtki. Po chwili zaczął się siłować z klapką na akumulator, który aż do leżakował w innej kieszeni kurtki. W końcu latarka trafiła na głowę Davisa, a ten włączył pierwszy z trybów latarki pozwalający świecić jej z pełną mocą.

- Mi też nie w smak sposób w jaki rycerz nam wmanewrował, ale obawiam się, że na wszelkie asekuracje z naszej strony może być za późno. - strumień światła z latarki przeszedł powoli po ścianach w poszukiwaniu szafek, które mogły umknąć oczom zwyczajnego penetratora ruin. - Osobiście mam nadzieję, że znajdziemy te tory lada chwila, a podkładów zdatnych do ponownego wykorzystania nie będzie więcej niż damy radę w te 2 dni wydobyć. Wiem, wiem. Mój optymizm bardziej pasuje do Vegas, ale ty też nie wyglądasz na typa nucącego rytmy Collinsowców w trakcie oddawania moczu... - JD starał się zażartować chociaż wiedział, że w słowach Hectora było sporo ciężkiej do przełknięcia prawdy.

MG mój bohater stara się namierzyć coś mniej oczywistego i wykorzystuje do tego pomoc pradawnej mocy światła. Co prawda to miejsce może być już przeszukane, ale wspólnie z kolegą JD liczą na fajne fanty, a może i mapę terenu. Znalezienie tych torów jest priorytetem.

 
Lechu jest offline