Przepraszam za pewien okres nieobecności, ale byłem trochę na urlopie. Starałam się nadążać.
Poza tym osobiście też trochę się gubię przy graniu w docu. Walki bez problemu w miarę nadążam i ogarniam. Natomiast samo już dalsze granie w docu... Nie każdy ma czas, żeby doc sprawdzać kilkanaście razy w ciągu dnia, a jak już się zorientuję to tam już jest niezła epopeja dialogów i scenek rodzajowych. Trochę się trudno potem w to wpasować. Z resztą pisałem o tym z MG.
Piszę, żeby nie było, że nie gram czy się za mało staram czy nie zależy mi mi na graniu.
Zależy mi na tej sesji, bo wychodzi z tego bardzo ciekawa i przyjemna przygoda i będę dawał z siebie nadal wszystko na przekór niepowodzeniom bitewnym mojej postaci.