Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-07-2022, 18:51   #27
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację

- Telefon. Do ciebie. - tymi słowami powitała ją nowa noc. A słowa te wypowiedział William. Telefon domowy Blake’a… raczej nie Cyril. A może?
Nie. To nie był Cyril, to była miejscowa Tremere. Nadia krótko poinformowała, że Ann ma się ruszyć jak najszybciej do siedliska Larry’ego by dozbroić się przed misją. I jak to było w naturze miejscowej bibliotekarki spodziewała, się że Ann rzuci wszystko i przyjedzie jak najszybciej na stację benzynową. I jak zwykle, nie miała poczucia humoru, czy sarkazmu.
Oschłe przedstawienie faktów i nieznoszący sprzeciwu głos było wszystkim czego można się było spodziewać po Nadii.
A gdy William dowiedział się dlaczego Nadia dzwoniła, zaproponował.
- Podwieźć cię?


Ann oczywiście wiedziała o tym miejscu, ale jakoś nie miała okazji wejść tutaj. Strzelnica i magazyn broni ukryty w wiecznie nieczynnym zbiorniku na benzynę. Wystarczyło tylko wejść przez wejście dla pracowników na tyłach sklepu, zejść po schodach i w końcu znaleźć się na miejscu.
Strzelnica była przestronna, dobrze oświetlona i wietrzona za pomocą cicho pracujących wentylatorów. Choć ciężko tego było się spodziewać po kimś takim jak Larry, to trzeba było przyznać że Brujah miał talenty organizacyjne.
Ann… zdarzało się bywać na legalnych strzelnicach, więc mogła porównać tą Dukes'a z nimi. I cóż, nie było zbyt znaczących wielu różnic. Taka strzelnica mogłaby legalnie funkcjonować w każdy mieście.

Na strzelnicy obecnie trenowała Nadia z pilnującym ją jednym z ghuli Larry’ego. Ann dotąd jeszcze nie zapamiętała ich imion. Niemniej dla nich nie miało to znaczenia.
Nadia strzelała do celów wypróbowując wybrany dla siebie oręż… pistolet maszynowy z tłumikiem i trzeba przyznać, że była w tym dobra zabijając celnymi strzałami kolejne tarcze. Szybko i skutecznie, jakby była członkiem SWAT-u.
Była na tym tak skupiona, że nie zauważyła przyjścia Ann. A po chwili odkręciła tłumik i zamontowała na lufie coś dziwnego. Przypominało to tłumik który ktoś rozciął wzdłuż i zespawał na powrót zostawiając dwie szczeliny. Jedną na górze, drugą na dole.
Nadia położyła dłoń na tym dodatku do broni, gdy zabrała się za strzelanie. Jej dłoń na tym niby tłumiku zaiskrzyła błyskawicami i te łuki elektryczne przeskakiwały na lufę.
Zaczęła strzelać i teraz broń wydawała z siebie dziwne gwizdy przy każdym wystrzale. I kule nie tylko dewastowały każdy cel który trafiały rozrywając go na części, ale też… zmasakrowały wzmocnioną betonową ścianę za celami pokrywając ją gęstą siateczką pęknięć.
Po sprawdzeniu tego nowego dodatku i odkręceniu go Nadia zwróciła się do ghula.
- Lepiej lepiej niż ostatnio. Nie nagrzewa się tak szybko i jest stabilniejsza. Niemniej… nadal nie jest to to czego oczekiwałam.
- Cóż… to najlepsze co mamy. Ciężko zdobyć lepsze metale.- odparł mężczyzna wzruszając ramionami.
- No tak. Jak myślisz ile wytrzyma?- zapytała Nadia.
- Hmmm… Jeden magazynek zanim pęknie. No chyba że będziesz używała go bez przerwy na ostygnięcie. Wtedy może, dwie… trzy serie. - ocenił ghul.
- Obym nie musiała. - zadumała się Kainitka. - Ile już macie gotowych?
- Wraz z tym… trzy.- odparł ghul.
- Biorę wszystkie.- odparła z uśmiechem Nadia, dopiero teraz zdając sobie sprawę, że Ann już tu jest od dłuższej chwili i mogła podziwiać czarowanie Tremere. Bo to co Nadia zrobiła z bronią musiało być magią, nieprawdaż?

 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline