Avitto, enigmatycznie zarzuciłeś, nie powiem.
W odpowiedzi zapodam coś takiego do rozkminy.
____
Mezoameryka, gęsta i parna dżungla, a pośród niej liczne kamienne miasta. Szczytowy okres wojen poszczególnych ludów o dominację w regionie, czyli o ile mnie pamięć nie myli, gdzie połowa XV wieku.
Trwa kolejny już rok tej niekończącej zdaje się wojny. Krew się leje na polach bitew, ścieka ze świątynnych ołtarzy i płynie z poderżniętych gardeł kolejnych satrapów. Dominującą rolę przejmują kapłani, którzy za pomocą magii, guseł i zabobonu zaczynają sprawować coraz większą władzę tak nad szarym ludem, jak i wodzami i wojskowymi.
Zaczyna rodzić się religijna dyktatura, gdyż kapłani dzięki krwawym ofiarom zyskali moc o jakiej inni mogą tylko pomarzyć.
BG to członkowie jednego z podbitych ludów. Zapewne, żeby było ciekawiej dla rozgrywki pochodzą oni z wyższej warstwy społecznej. Teraz muszą się odnaleźć w roli niewolników.
Taki zarys świata i realiów.
Oczywiście uniwersum jawi mi się w tej chwili tylko jako para historyczne. Dla kolorytu dodałbym krwawą, zakazaną magię, demony i złośliwe bóstwa.
Sama fabuła... cóż w głowię już snuję epopeję o losach królewskich synów, którzy w asyście swoich najwierniejszych ludzi próbują zrzucić pęta i rozpocząć odbudowę dawnej potęgi, ale na początku muszą odzyskać wolność.
W sumie, jak tak teraz myślę to nie kojarzę żadnego rpg w takim klimacie.
Może był jakiś podręcznik do GURPS-a odnośnie Azteków, ale musiałbym sprawdzić. Jakiegoś osobnego systemu odnoszącego się do tej mitologii to sobie nie przypominam.
Wygląda na to, że to kolejny zaniedbany fragment folkloru czekający na eksplorację. |