Mistrzuniu krótko napisałem, bo w zasadzie Buck wie już co i jak i czeka teraz na bibę z Che Guevarą
W sumie to co do owej narady właśnie, to proponuje na czas jej rozgrania zmienić nieco format naszej solóweczki. Bucky na początek faktycznie będzie chciał usłyszeć jak ma wyglądać rola jego i najemników potem będzie chciał pogadać o wielu rzeczach, z czego część wyniknie pewnie w trakcie. Więc ma taki pomysł, coby rozegrać to jak rozmowę, gdzie ja na bieżąco postaram się odpisywać w trakcie dyskusji no a Ty jak Ci tam urlop, kac i wątroba pozwoli :P Przy czym nie muszą to być z obu strony jakieś długie, soczyste opisy jak każdy twój post. Wystarczy dialog. Można tu, można na docu, choć ja go nie lubię za bardzo. W sumie to ta rozmowa jest z mojego punktu widzenia dość istotna, więc nie ma nic przeciwko poświęcić jej trochę czasu.