Podczas podejmowania decyzji Greta pozostawi rozstrzygnięcia ważniejszym od siebie, sama się dostosuje, bo zna swoje miejsce w strukturze ekspedycji. Tak się tylko zastanawiam, czy nie byłoby opcją ścięcie kilku drzew w obrębie miejsca na przeprawę tak, aby zwaliły się w poprzek nurtu. Po pierwsze, ktoś zwinny mógłby spróbować przejąć na drugą stronę po pniach. Po drugie, przeprawiając się powyżej ich pni mielibyśmy praktyczną barierę dla tych, których zmyłaby rzeka. Tyle, że nie wiem, czy ta skórka jest warta wyprawki.