Panowie, bardzo dziękuję za odpowiedzi. Pozwolę je sobie dodać do ostatniego posta, kiedy tylko będzie to możliwe. Dziś mam dostępny tylko telefon.
W ostatnim poście założyłem, że panna odjechała z harcownikami, umyła się, a karawana zdążyła dojść przednią straż na popasie. Okazuje się że nie zdążyli odjechać (przypadek ocalił szlachciankę). Wobec czego troszkę edytowałem początek. |