| Żebyśmy nie zrozumieli się źle - nie bronię budować relacji między postaciami na poziomie rekrutacji. Można, jeśli ktoś chce. Ale nie chcę drużyny jako "Kościołów Wyzwolenia", czy jakichś "Czarnych Kompanii".
To jest pierwsza profesja, 1 rozwinięcie. Mechanika odzwierciedla pozycję postaci, która jest marna w czasie startu sesji.
Postać przed wkroczeniem na ścieżkę awanturnika była nikim i dopiero zostaje wplątana w intrygę, która zmieni jej życie (i nie tylko jej). Jakby to była druga albo trzecia profesja, to nie miałbym nic przeciwko budowaniu jakiejś ekipy działającej ze sobą dłuższy czas. Ale to nie ten typ sesji. Co nie oznacza, że szlachcianka nie może mieć ochroniarza, czy akolita nie mógł gdzieś poznać się po drodze z jakimś fanatycznym kislevitą (przykłady rzucone na szybko z tego, jak się poszczególni gracze deklarowali).
Wybór jest Twój. Ja mam swoją wizję i jej się będę trzymać, bo MG też się ma dobrze prowadzić. |