obce, w kwestii policji podejście jak najbardziej zrozumiałe i sensowne. Mi to w niczym nie wadzi, tak samo jak to, gdybyście wyrzucili z waszego kanonu teamowego tą nieufność.
Wcześniej zwróciłem tylko uwagę na pewne aspekt sprawy. Tylko tyle. Wątpliwości rozwiązane i troszkę się przejaśnia w koncepcie drużyny.
Za to mamy po poście Plimana dość ciekawą sytuację, która wymaga przynajmniej kilku słów komentarza.
___
Po pierwsze to prolog, więc jak już kilkakrotnie mówiłem nie chcę za bardzo zagłębiać się w poszczególne sceny, by w nich nie utknąć. Jednak decyzja jaką podjął Henry jest ważna tak dla tego, jak potoczy się dalej sprawa Molly, jak i w jakimś tam sposób dla waszych przyszłych relacji. Pomiędzy postaciami oczywiście.
Po drugie z twoje postu Pliman wynika, że decyzja Henry'ego była spontaniczna, w pełni autonomiczna i że nie poinformował on o swoich planach reszty.
Czy tak jest faktycznie?
Przypomnę, że z założenia będziecie tworzyć team, który będzie współpracował ze sobą w kolejnych sprawach. Także musimy mieć to na uwadze.
Nie chodzi mi o to, broń boże, że zabraniam indywidualnych akcji, czy nawet szalonych pomysłów. Chodzi mi o sam schemat. Rozgrywamy prolog na zasadzie pewnych węzłowych scen i sytuacji, więc to wygląda trochę może dziwacznie. We właściwej rozgrywce, tego typu sytuacje będą rozwiązywać się same, gdy będziecie po prostu wchodzi między sobą w interakcje.
Teraz chciałbym zapytać, jak widzicie zakończenie waszego zebrania w piwnicy Bragiego.
Niejako domyślnie miało się ono odbyć na zasadzie wspólnego omówienia planu i podjęcia jakiś tam wspólnie uzgodnionych decyzji, ale wobec działań Plimana, troszkę się to jakby rypło.
____
Muszę powiedzieć Pliman, że naprawdę ciekawe i odważne posunięcie. Lubię graczy z inicjatywą, nawet jeśli ich plany są z lekka szalone i nieokiełznane.
Zatem propsy dla ciebie.
Co wyjdzie z poczynań Henry'ego i jaki będzie to miało wpływ na sprawę zaginionej Molly, to musisz poczekać do mojego kolejnego postu.