Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-08-2022, 21:11   #55
Nuada
 
Nuada's Avatar
 
Reputacja: 1 Nuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputację
Brilchan, nie jestem przywiązany do jakieś konkretnej wersji systemu. Jak wspominałem zawsze, każdy setting przepuszczam przez filtr własnej osobowości, upodobań i preferencji. Zawsze coś zmieniam lub odrzucam z kanonicznej wersji.

Nie chcę dyskutować o tym, która wersja jest lepsza, bo nie oto chodzi. Z takiej dyskusji i tak nie da się wyciągnąć nic ciekawego, ani pozytywnego.

Tak sobie tylko dywaguje o różnicach i ewentualnych rzeczach, które są dla mnie albo dziwne, albo niekonsekwentne lub mi przeszkadzają.

___
Co do odgrywania psychologii głodu krwi i walki z wewnętrzną bestią, to o ile mnie pamięć nie myli, to od tego zaczął się właśnie Świat Mroku i to było, to co wielu osób urzekło w tym nowym, na tamten czas podejściu do erpegów. Z biegiem lat system, jak i cała linia obrósły w całą masę staffu, pomysłów lepszych i gorszych, a czasami wręcz głupich i absurdalnych.
Rekinołaki, to mnie na przykład do dnia dzisiejszego śmieszą.

Dla mnie Wampir, to była gra o odgrywaniu potwora. Próbie eksploracji psychiki takiej istoty, badania źródeł mitu. W tej konwencji na początku odgrywanie kogoś, kto ma skrupuły ma sens. Im jednak człowiek dłużej gra, a wampir dłużej żyje, to siłą rzeczy nie ma możliwości rozczulania się nad kolejna ofiarą.
Jest tylko zaspokajanie głodu, zdobywanie potęgi i tyle. Chyba, że jest się ultrawrażliwcem.

Później oczywiście zabawa intrygami niemal nieśmiertelnych istot, ale to zupełnie inna bajka i inny temat do dyskusji.

Pojawienie się Drugiej Inkwizycji, to ciekawy pomysł i niejako sprowadza cała koncepcję do korzeni. Pierwotny mit o krwiożerczej bestii, która z jednej strony musi się karmić ludzką krwią, ale z drugiej strony musi się przed nimi uciekać i żyć w ukryciu. I to założenie mi się podoba.

Wyrzucenie, a raczej okaleczenie Sabatu w karykaturalny sposób, jako grupy ekstremalnej, uosabiającej niejako najbardziej potworną naturę wampira jest jak dla mnie słabe i takie średnio pasujące do całego obrazu świata.

Do tego tajemniczy eksodus matuzalemów i kilka innych drobiazgów nawiązujących do poprzedniego metaplotu jest jak dla mnie mocno kulawe.

____
Gdyby zapomnieć o tych wszystkich dodatkach, wszystkich mitach i legendach, jakie nam serwowano, to nie byłoby żadnego problemu. Jednak się nie da, gdyż nawiązania do tego są całe czas obecne i to powoduje u mnie zgrzyt.

___
Aro o crossoverach, to można by napisać potężną księgę. Ja zawsze wolałem traktować poszczególne settingi, jako oddzielne całości. Nie ma moim zdaniem wspólnego obrazu filozofii, czy szerzej kosmogonii dla całokształtu Świata Mroku. To klasyczny patchwork w którym nawet nie ma sensu doszukiwać się jakiegoś większego obrazu całości.

Do tego oczywiście dochodzi kwestii komercyjności całego przedsięwzięcia. Na fali sukcesu Wampira w nastęnych latach powstawały kolejne wersje systemów, gdzie można było grać tym przysłowiowym potworem. Wampir, jak dla mnie zawsze był najlepszym produktem tej linii. Lubiłem też Wraitha, ale to już z zupełnie innych powodów. Wilkołak nigdy mi się nie podobał. Mag też miał swój urok, ale wampirze sagi zawsze stawiałem na pierwszym miejscu.

Łączenie systemów nie tylko sprawiało problemy natury mechanicznej, ale jak dla mnie przede wszystkim właśnie wspólnej kosmogonii. Tutaj moim zdaniem zawsze był zgrzyt w przypadku wszelkiej maści crossoverów. No chyba, że graliśmy tylko po to, by prowadzić awantury i wojenki pomiedzy poszczególnymi grupami nadnaturali.
 
Nuada jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem