Jasnowłosa wampirzyca również zaśmiała się dźwięcznie, przymrużając z rozbawienia oczy. Dłuższą chwilę obracała w głowie pomysł bliższej znajomości z bursztynowookim starcem, wydawała się szczerze zaintrygowana.
- John, John, John... chcesz się dołączyć wystarczy poprosić. Nawet możesz być z przodu skoro tak lubisz - mrucząc przygryzła dolną wargę. Przeciągnęła spojrzeniem najpierw po Nosferatu, a następnie po cwaniaku w podkoszulku z wilkami i znów zachichotała wydymając usta, a długie nogi przełożyła aby teraz trzymać prawą na lewej i machać butem na wysokiej szpilce.
- Jedyny prawdziwy mężczyzna w tym kurniku… taaak. Nie dziwota że zwraca uwagę - przeciągnęła wierzchem dłoni od policzka poprzez szyję aż po dekolt, odsuwając stamtąd kilka łaskoczących ją włosów.
- Celowi zawsze można wyrwać najpierw ręce i nogi. Kadłubki łatwiej transportować, ale to zawsze bałagan. Sukienkę idzie pobrudzić, albo co gorsza obcas złamać podczas pogoni - dodała z przeuroczym uśmiechem, przeskakując wzrokiem do Aurory - Na jaki rodzaj nagrody możemy liczyć jeśli twej woli stanie się zadość?